Prowadzili, ale nie wygrali. Górale po niezłym meczu podzielili się punktami z Górnikiem Łęczna.
Początek należał do gości. Dwa ostrzeżenia wysłali gospodarzom przyjezdni, jednak żadne z nich nie zakończyło się bramką. Po kwadransie to Górale przejęli inicjatywę i coraz pewniej zaczęli napierać na gości. Efektem tych poczynań było wywalczenie jedenastki po faulu na Abate. Z wapna uderzył Janota i choć jego uderzenie zdołał obronić Gostomski, to wobec dobitki był już bez radny.
Druga połowa zaczęła się z przytupem. Dwukrotnie czujność golkipera sprawdził Sitek, jednak dwukrotnie bramkarz przyjezdnych był lepszy i sparował zmierzające w światło bramki piłki. Niewykorzystane szanse Górali zemściły się już w 52. minucie kiedy Starzyński wymanewrował obronę i bramkarza.
Ostatnie dziesięć minut to popis Gostomskiego, który przynajmniej trzykrotnie uratował swoją drużynę przed stratą bramki. Podbeskidzie może pluć sobie nieco w brodę, bo z przebiegu gry wydawało się nieco lepsze i choć jedną dogodną sytuację powinno wykorzystać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS