A A+ A++

Rząd rezygnuje z „podatku od smartfona”, lecz nie odpuszcza nowej opłaty reprograficznej. Przygotuj się na podwyżki cen komputerów, tabletów czy telewizorów.

„Podatek od smartfona” anulowany, ale… 

Planowany „podatek od smartfona” spotkał się w ubiegłym roku z olbrzymią krytyką i falą protestów w Internecie. Być może dlatego właśnie rząd postanowił odejść od tego pomysłu. Rzecz w tym, że to wcale nie jest tak dobra wiadomość, jak mogłoby się wydawać. Nowa opłata reprograficzna – bo o tej daninie właśnie mowa – i tak zostanie wprowadzona, tyle tylko, że na liście objętych nią urządzeń zabraknie telefonów. 

Nowa opłata reprograficzna – co podrożeje?

Oznacza to, że ceny urządzeń elektronicznych pójdą w górę. Ceny smartfonów może i utrzymają się na aktualnym poziomie (choć trzeba też pamiętać o galopującej inflacji), ale już za telewizory, tablety, komputery stacjonarne i laptopy najpewniej zapłacimy dużo więcej. Wzrost może wynieść nawet 4%, bo też taka właśnie będzie maksymalna stawka przewidziana w projekcie nowej opłaty reprograficznej. 

Przypomnijmy może w tym miejscu, czym w ogóle opłata reprograficzna jest. Otóż jest to swego rodzaju „rekompensata”, jaką musi zapłacić państwu sprzedawca / dystrybutor sprzętu umożliwiającego powielanie treści chronionych prawem autorskim. I tak – opłata nakładana jest na dystrybutora, ale trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nie byłaby ona przerzucona na klienta, co w prosty sposób prowadzi nas do wyższej ceny sklepowej. 

Pół miliarda złotych rocznie – jest o co walczyć

Ze wstępnych wyliczeń wynika, że w skali roku opłata reprograficzna może wygenerować ponad 500 milionów złotych. Prawie połowa (49%) tej kwoty zasilić ma Fundusz Wsparcia Artystów Zawodowych, a pozostała część zostanie podzielona i trafi do organizacji zarządzających prawami autorskimi, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców. A jaka stawka opłaty reprograficznej zostanie przyjęta dla poszczególnych grup urządzeń? Wygląda to tak: 

  • Komputery stacjonarne, laptopy i tablety – 2,5%
  • Telewizory z funkcją nagrywania treści – 2,5%
  • Nośniki HDD, SSD, karty SD i pendrive’y – 4%
  • Drukarki, skanery i urządzenia wielofunkcyjne – 3%

Czy naprawdę zapłacimy więcej za sprzęt? 

Oficjalnie obowiązek uiszczenia opłaty reprograficznej spoczywa na tych, którzy wprowadzają dany sprzęt na rynek – importerów, dystrybutorów czy sprzedawców. Przykłady z krajów Europy Zachodniej, gdzie tego typu „podatki” zostały już wprowadzone, jasno pokazują jednak, że za wszystko to (za)płacą konsumenci. Odpowiedź na zadane w nagłówku pytanie może być zatem tylko jedna: tak, naprawdę. 

No chyba że nowa opłata reprograficzna nie wejdzie jednak w życie. Na razie jednak nic nie wskazuje na takie rozwiązanie. 

Źródło: Bankier, Wirtualnemedia, informacja własna

Przeczytaj także:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTermowentylatory – sposób na ogrzewanie i chłodzenie mieszkania
Następny artykułXIII Jarmark Ekoturystyczny 'Czym chata bogata'