A A+ A++

Smartfony jak Coca-Cola? Właśnie takie obawy mają Polacy, gdy dyskutuje się o podatku od smartfonów. Wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Wanda Zwinogrodzka uspokaja zmartwionych.

Pieniądze z poszerzonej opłaty reprograficznej mają pomagać artystom w złej sytuacji finansowej. Środki mają trafiać w głównej mierze na konto ZAIKS, które zajmie się ich dystrybucją.

Co artyści mają wspólnego ze smartfonami? Ustawa ma im rekompensować rzekome straty za sam fakt, że użytkownik danego urządzenia może na nich odtwarzać i kopiować ich twórczość.

Mimo że rozszerzona ustawa nazywana jest “podatkiem od smartfonów”, tak naprawdę dotyczyć będzie jeszcze tabletów, laptopów czy telewizorów smart TV. Branża obawia się, że ceny tych urządzeń wzrosną, więc tak naprawdę zapłacą konsumenci.

Z tym stwierdzeniem nie zgadza się jednak wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Wanda Zwinogrodzka. W rozmowie z PAP powiedziała:

Stawka na pewno będzie niższa [niż 6 proc. – dop. red.], ale też różna dla różnych urządzeń i nośników. To chyba oczywiste – ich potencjał reprograficzny nie jest identyczny, niektóre służą głównie kopiowaniu, inne tylko marginalnie, wysokość rekompensaty musi te różnice uwzględniać. Rzecz będzie jeszcze przedmiotem konsultacji publicznych.

Wiceminister kultury dodaje, że “bardzo wiele krajów wprowadzało tę opłatę przed nami i nie odnotowywano tam skoku cen”, zaś “opłata to drobny procent marży producenta”.

Rekompensata reprograficzna istnieje bowiem w polskim systemie prawnym od lat 90., ale skutkiem poniechania nowelizacji przepisów dotyczy urządzeń archaicznych jak magnetowidy czy magnetofony. Dlatego u nas organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, wg raportu CISAC (Międzynarodowej Konfederacji Związków Autorów i Kompozytorów) otrzymują z tego tytułu niespełna 2 mln Euro, a w Niemczech – ponad 330 mln. To komfortowa sytuacja dla producentów, więc chcą ją utrzymać.

Wiceminister precyzuje również, że środki przeznaczane będą m.in. “na dopłaty do składek ZUS i NFZ dla artystów, którzy nie są w stanie ich samodzielnie uiszczać z uwagi na bardzo niskie dochody”. Wystarczy, że przychody spadną o 80 proc., aby twórca mógł ubiegać się o dofinansowanie.

Oczywiście z takim stwierdzeniem nie zgadza się branża. W rozmowie z money.pl Wojciech Wieroński, członek zarządu Media Markt, przestrzegał, że opłata może przyspieszyć wzrost cen.

O ile? Zdania są podzielone. Na przykład Andrzej Przybyło – prezes AB, firmy zajmującej się importem i dystrybucją elektroniki – prognozuje, że w przypadku 6-proc. opłaty reprograficznej, liczonej od kwoty brutto, będziemy mieli do czynienia z taką samą sytuacją, jakbyśmy podnieśli VAT na elektronikę do 30 proc.

Według najnowszych informacji “podatek od smartfonów” jest więcej niż pewny, bo rząd dał zielone światło. Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że Rada Ministrów zajmuje się projektem. Nie wiadomo jednak, co na to Andrzej Duda, który już wcześniej zapowiedział, że nie zgodzi się na taką zmianę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZaufanie, teflon i mieszkania, czyli koalicja na zakręcie
Następny artykułZakochany Troll. Przedstawienie on-line z Teatrem Gargulec