Najmłodszy premier w dziejach Wielkiej Brytanii William Pitt (urząd objął w wieku 24 lat) musiał pod koniec XVIII w. stawić czoło ambicjom Napoleona Bonaparte. Cesarz marzył o zdominowaniu Starego Kontynentu i rozbiciu imperium zbudowanego przez Anglików. Tymczasem Pitt Młodszy w jednej kwestii bił na głowę Napoleona: umiał pozyskiwać pieniądze dosłownie z niczego. Dzięki temu Anglia znajdowała fundusze na sfinansowanie niekończącej się wojny. Początkowo Pitt zaordynował obywatelom wyższe akcyzy na masowo konsumowane towary, m.in. cukier i tytoń. Zauważył jednak, że w efekcie aż 75 proc. pobieranych podatków pośrednich płaciły osoby niezamożne, coraz bardziej niezadowolone z powodu wyrzeczeń. Groźba rewolty skłoniła premiera do poszukania sposobów przerzucenia części obciążeń na bogatszych obywateli. Zaczął od przeforsowania w Izbie Gmin ustawy o opłacie od… okien. Im więcej dom ich miał, tym bardziej cena wynajmu rosła. Władze przeliczały liczbę okien na potencjalne dochody z wynajmu i upominały się o daninę. Kolejne podatki objęły posiadaczy zegarów ściennych, zegarków i psów oraz tych, którzy zatrudniali lokajów.
Czytaj też: PIT-38. Jak i do kiedy trzeba rozliczyć dochody z giełdy?
Wśród licznych pomysłów Pitta Młodszego był jeden, który wywarł olbrzymi wpływ na bieg historii świata. W 1799 r. premier przekonał parlament, aby ustanowił podatek od dochodów osobistych. Osoby wykazujące się rocznym dochodem większym niż 200 funtów miały oddać państwu 10 proc. tej sumy. Mniej zamożnych podatników obłożono niższymi stawkami. Tych, którzy zarabiali poniżej 60 funtów rocznie, nowy podatek nie dotyczył. W tym czasie dochody przeciętnego Anglika wynosiły ok. 20 funtów rocznie, więc przytłaczającą większość obywateli zwolniono z obowiązku uiszczania nowej daniny. Mimo to żaden inny podatek nie wzbudził takiego oporu. Parlament przyjął ustawę dopiero wówczas, gdy premier solennie obiecał, że wraz z zakończeniem wojny przestanie ona obowiązywać.
W zasadzie rząd dotrzymał słowa, bo gdy w 1802 r. podpisano z Francją pokój w Amiens, zawieszono pobieranie daniny na cały rok. Po czym przywrócono ją, choć dla uspokojenia bogatych zredukowano najwyższy próg do 5 proc. Jednocześnie, żeby budżet nie stracił, obniżono dolną granicę opodatkowanych dochodów z 60 do 50 funtów, dzięki czemu podwojono liczbę płatników. Dopiero w 1815 r., gdy Napoleon poniósł klęskę pod Waterloo, a Pitt Młodszy od dawna nie żył, premier Robert Banks Jenkinson uległ presji parlamentu i zniósł znienawidzony podatek. Musiał też zorganizować publiczne palenie ksiąg z danymi osobowymi wszystkich płatników. Jenkinson podporządkował się temu żądaniu posłów, lecz nakazał sporządzić po cichu kopie cennych papierów i ukryć je w królewskim archiwum.
Czas pokazał, że raz wymyślony podatek niezwykle trudno uśmiercić. Wymyśloną przez Pitta Młodszego daninę przywrócił w 1842 r. rząd Roberta Peela, zmuszony do tego deficytem budżetowym. Początkowo opodatkowano tylko osoby zarabiające ponad 150 funtów rocznie, a wysokość daniny ustalono na 6,7 procent. Potem progi podnoszono, zaś kwota wolna od podatku stopniowo malała.
Historia PIT. Podatek od dochodów roz … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS