Drugą sobotnią pętlę uzupełniły oesy Snepele oraz Liepaja City Stage. Na pierwszym z nich najszybsi byli Martins Sesks i Renars Francis. Jedynie 0,4 s stracili Mikko Heikkila i Samu Vaaleri. W trójce zmieścili się także Hayden Paddon i John Kennard [+2,8 s].
Jarosław Kołtun i Ireneusz Pleskot stracili do Sesksa 42,2 s. Jadący poza rundą ERC Aleksander Terlecki i Marcin Szeja byli gorsi od Kołtuna o sekundę. Za sobą mieli walczących w ERC3 Piotra Parysa i Damiana Sytego. Jakub Matulka i Daniel Dymurski o 6,1 s pokonali Huberta Laskowskiego i Michała Kuśnierza, także niepunktujących w mistrzostwach Europy.
Z kolei na ulicach Lipawy najlepiej spisali się Andrea Mabellini i Virginia Lenzi. Filip Mares i Radovan Bucha jechali o 0,4 s dłużej. Oesowe podium zgarnęli też Robert Virves i Craig Drew [+1,1 s].
Po pierwszym etapie i niespełna 80 przejechanych kilometrach prowadzą Sesks i Francis. Za plecami Łotyszy trwa walka o drugie miejsce. Lepiej radzą sobie Paddon i Kennard [+28,3 s]. Ich przewaga nad trzecimi: Madsem Ostbergiem i Patrikiem Barthem wynosi 8,3 s.
– Deszcz był coraz bardziej intensywny. Po prostu przejechaliśmy bezpiecznie przez ten superoes. Taki był cel – komentował Sesks.
– Jestem zadowolony z drugiej części dnia, trochę odrobiliśmy. Jednak jutro przed nami wiele pracy – zapowiedział Paddon.
– Zaczęło teraz padać naprawdę mocno. Trochę denerwujące, ale jutro też jest dzień – rzucił Ostberg.
Za podium są Virves i Drew [+42,5 s]. Do trójki brakuje im 5,9 s. Piątkę zamykają Heikkila i Vaaleri [+56,5 s]. Finowie mają za sobą Georga Linnamae i Jamesa Morgana [+58,8 s], którzy otwierali dziś trasę. Po finałowej próbie miejscami zamienili Josh McErlean i James Fulton [+1.06,8] oraz Mathieu Franceschi i Jules Escartefigue [+1.09,2]
– Zobaczymy jutro czy podium będzie możliwe. Na pewno chcemy spróbować – zapewnił Virves.
– Na tym oesie mieliśmy trochę problemów. Przód strasznie „pchał”, jak w przednionapędowym samochodzie. Cały dzień mamy takie kłopoty. Szkoda, nawet gdy ciśniemy, czasy nie są takie, jakie powinny być – martwił się Heikkila.
– Bardzo ślisko. Szutrowe opony i mokry asfalt. To nigdy nie jest łatwe połączenie. Wybór pierwszej pozycji? Biorąc pod uwagę wyniki z kwalifikacji, to była dobra decyzja – stwierdził Linnamae.
– Całkiem udany dzień. Dobrze tu być. Cieszę się na jutro – zapowiedział McErlean.
– Ale pojechałem… Nie wiem, co to było. Zobaczymy jutro – narzekał Franceschi.
Dwa pozostałe miejsca w dziesiątce należą do Efrena Llareny i Sary Fernandez [+1.10,7] oraz Simone’a Campedelliego i Tanii Canton [+1.37,6].
– Nienawidzę takich oesów, więc po prostu starałem się uniknąć błędów. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z dnia. My spisaliśmy się dobrze, ale mieliśmy problemy z ciśnieniem paliwa. Brakowało mocy, a proste są tu długie – tłumaczył Llarena.
– Trudny dzień. Na pewno musimy się jeszcze uczyć takich szybkich dróg. Podobają mi się te oesy i mam frajdę. O ile nie zerkam na czasy – żartował Campedelli.
Kołtun i Pleskot ukończyli dzień ze stratą nieco ponad 4 minut do Sesksa, co daje miejsce na początku trzeciej dziesiątki generalki.
W ERC3 prowadzą Jon Armstrong i Cameron Fair, jednocześnie liderzy klasy RC3. Drugie miejsce w tej pierwszej kategorii należy do Jakuba Matulki i Daniela Dymurskiego [+1.20,2]. 2,2 s dłużej dzisiejsze oesy jechali Piotr Parys i Damian Syty.
Najwyżej sklasyfikowanymi Polakami są jednak jadący poza punktami ERC: Aleksander Terlecki i Marcin Szeja. Oni tracą do Sesksa trochę ponad 3,5 minuty. Z kolei Hubert Laskowski i Michał Kuśnierz są 3,4 s za Terleckim, ale zajmują drugie miejsce w klasie RC3. Strata do Armstronga wynosi 1.09,9, a przewaga nad Matulką 16,1 s.
Tymoteusz Abramowski i Patryk Kielar klasyfikowani są wyłącznie w rundzie łotewskiego czempionatu. Po dniu są na szóstej pozycji. Terlecki jest drugi, Laskowski trzeci.
W niedzielnym programie widnieją cztery oesy. Pierwszy z nich ruszy o godzinie 7:55 polskiego czasu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS