A A+ A++

Jeszcze przed wybuchem wojny Fiona szukała informacji o schronach przeciwlotniczych dla osób niepełnosprawnych. Znalazła tylko jedno miejsce – metro w Charkowie, chociaż wiedziała, że jego podjazdy są barierą nawet dla wózków dziecięcych.

Kiedy wybuchła wojna, sąsiedzi doradzili Fionie, by korzystała z piwnicy pobliskiej szkoły. Ale i tam nie dało się wjechać wózkiem. W czasie bombardowań dziewczyna wraz ze swoją ciotką siedziały w łazience w mieszkaniu lub w przedpokoju, byle dalej od okien. – Moja mama była wtedy w szpitalu, kilka dni wcześniej miała lekki udar – mówi Fiona. – Zaproponowała, żebyśmy noc spędzili przy niej. Sądziłyśmy, że Rosjanie nie tkną szpitala. Dostałam tam tabletkę nasenną, żebym mogła się zrelaksować i odprężyć.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł10. edycja „Potyczek z techniką” w ZSTiO w Azotach. Przyszli technicy i inżynierowie łapią tu bakcyla
Następny artykułMieszkańcy wciąż niezadowoleni z przebiegu trasy kolei dużych prędkości!