Zamiast drogiego flagowca, można mieć najwyższą wydajność i świetne funkcje znacznie taniej.
Grasz na telefonie? No to wiesz, po co ci sprzęt dedykowany do gier – maksymalna wydajność, szybki ekran, dodatkowe przyciski… to się przydaje, prawda? Na tak, tylko po co wydawać milion monet na jeden z telefonów gamingowych najwyższej półki, jeśli można to mieć znacznie, znacznie taniej? No właśnie, POCO?
Tym razem biorę na warsztat F4 GT. Czy udało się zbudować relatywnie niedrogi telefon do mobilnego grania? I co w nim jest dobre, co złe, a co brzydkie?
W naszym nowym cyklu wideorecenzji nie opisujemy tylko, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, złe i brzydkie.
Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie – czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.
Konstanty Młynarczyk, TL;DR
THE GOOD: cechy dobre: To, co w POCO F4 GT jest warte uwagi
No dobrze, to zaczynamy, jak zwykle, od rzeczy dobrych.
A do takich na pewno można zaliczyć wydajność POCO F4 GT. Podstawą jest tu oczywiście Snapdragon 8 gen 1 i Adreno 730, plus, w zależności od wersji, 8 lub 12 GB pamięci RAM LPDDR5 oraz 128 albo 256 GB szybkiej pamięci stałej UFS 3.1. Efekty widać w benchmarkach, które plasują F4 GT na poziomie flagowców kosztujących dwa-trzy tysiące więcej. O to chodzi.
Drugi punkt na liście rzeczy dobrych to ekran. Odpowiednio duży, mierzący niemal 6,7″ po przekątnej, oczywiście wykonany w technologii AMOLED i przede wszystkim z odświeżaniem 120 Hz, żeby zapewnić wszystkim animacjom w grach odpowiednią płynność. Jasność sięgająca 800 nitów nie jest może topowa, ale spokojnie wystarcza. Do tego HDR10+ i na wierzchu szkło Gorilla Glass Victus dla ochrony.
No i wreszcie, wielkie dobro tego telefonu: przyciski do grania. Są wygodne i responsywne, a kiedy ich nie potrzebujesz, można je łatwo schować, żeby nie przeszkadzały. Szczerze mówiąc, sam magnetyczny mechanizm chowania tych przycisków to świetna zabawka dla tych, którzy muszą czymś zająć ręce! Chociaż klikanie może wkurzać otoczenie… Ale! Możesz wcale nie chcieć ich chować. POCO dodało możliwość przypisania do każdego z przycisków dodatkowych funkcji, na przykład wyciszenia telefonu, włączenia aparatu czy latarki. To całkiem przydatne – plus także i za to!
Duży plus także za rzeczy drobne, ale pokazujące, że POCO naprawdę myśli o wygodzie użytkowników. Przykładem może być czytnik linii papilarnych we włączniku – cudownie szybki i pewny, swoją drogą – który można ustawić tak, żeby aktywował się dopiero po wciśnięciu przycisku. To genialnie prosty sposób na uniknięcie przypadkowych odczytów, super, że ktoś o tym pomyślał.
Druga rzecz to kabel ładowania, a dokładniej jego wtyczka, umieszczona pod kątem 90 stopni. Dzięki temu, jeśli będziesz grał na telefonie podłączonym do ładowania, kabel nie będzie ci w tym przeszkadzał. Dzięki POCO, świetna robota!
No ale, sa duże szanse, że granie na kablu nie będzie potrzebne, bo F4 GT obsługuje szybkie ładowanie i ma w komplecie ładowarkę 120W, więc ładuje się do pełna w około 20 minut… Szacun.
THE BAD: cechy złe. Co w POCO F4 GT jest złe?
Gdzieś trzeba było oszczędzić, więc F4 GT ma – jak na swoją półkę cenową, oraz możliwości procesora – raczej słabe aparaty fotograficzne. To znaczy, aparat główny jest całkiem niezły, ale jego możliwości ogranicza brak stabilizacji optycznej. Hej, ale to telefon do grania.
Jego użytkownikom bardziej może dokuczać brak gniazda jack 3,5 mm, ale rozumiem, że szczególnie po dodaniu przycisków gamingowych nie bardzo było gdzie to jeszcze wcisnąć.
THE UGLY: cechy brzydkie. Pod jakimi względami POCO F4 GT jest brzydki?
Prawdziwie hardkorowych gracz do tego telefonu może zniechęcić jedna rzecz – brak aktywnego chłodzenia, dołączanego do innych gamingowych telefonów. To pasywne jest rozbudowane i całkiem skuteczne, ale nie wystarczy do tego, żeby zapobiec poważnemu trottlingowi procesora podczas dłuższego i intensywniejszego grania. Cóż, gdzieś musiały pojawić się kompromisy i to właśnie najpoważniejszy z nich. W dodatku, nie za duży – możesz dołożyć własne chłodzenie.
PODSUMOWANIE
Bardzo udany smartfon dla graczy, ale nie tylko. Topowa wydajność i świetny ekran oraz głośniki przydadzą się każdemu, podobnie jak bardzo szybki i przemyślany czytnik linii papilarnych, a wygodne i pomysłowe przyciski do grania mają dodatkowe zastosowania – i nie mam tu na myśli klikania nimi podczas rozmowy… Do tego błyskawiczne ładowanie i mam telefon, który w tej cenie jest bardzo, bardzo atrakcyjną propozycją dla każdego, dla kogo fotografia mobilna nie jest głównym celem posiadania smartfonu.
- Wydajność godna dużo droższych flagowców
- Duży ekran z odświeżaniem 120 Hz
- Przyciski do grania, z możliwością schowania i dodatkowymi funkcjami systemowymi
- Świetny czytnik linii papilarnych, z możliwością ustawienia działania po wciśnięciu przycisku
- Wtyczka kabla ładowania pod kątem 90 stopni
- Błyskawiczne ładowanie – do 100% w ciągu 20 minut!
- Możliwości fotograficzne są tylko zadowalajace
- Brak gniazda jack 3,5 mm
- [BRZYDKIE] Brak aktywnego chłodzenia
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS