„Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1J 4,16).
Wielki Post jest czasem szczególnym, z tego tytułu, że wiele zależy od osobistego przygotowania się do doświadczenia Paschy Jezusa Chrystusa, do Świąt Wielkanocnych. Jedną z form są rekolekcje, które pozwalają na intensywniejsze niż w codzienności wsłuchiwanie się w Słowo Boże, żeby w jego świetle zobaczyć realizm codzienności. Jakie słuchanie sercem, takie widzenie rzeczywistości.
Chciałbym, żebyśmy zatrzymali się na chwilę nad tym czym są rekolekcje (ich historii), następnie po co one są i wreszcie na co zwracać uwagę kiedy już w nich uczestniczymy.
Rekolekcje powinny trwać co najmniej trzy dni, natomiast dni skupienia od kilku godzin do najwyżej trzech dni. Rekolekcje obejmują zagadnienia dogmatyczno-moralno-duchowe. U ich podstaw stoi zawsze Słowo Boże, bowiem tylko w jego świetle możemy realnie widzieć naszą codzienność i jej cel, sens.. Ciekawe – na co zwraca uwagę ks. prof. Marek Chmielewski – że tylko w języku polskim jest rozróżnienie pomiędzy rekolekcjami a dniami skupienia. Można je odprawiać indywidualnie lub grupowo, samodzielnie albo pod czyimś kierownictwem.
Trochę historii
Rekolekcje i dni skupienia odprawiane przez wiernych, które były przeprowadzane regularnie sięgają XVI wieku. Miesięczne dni skupienie były początkowo formą ascezy zakonnej potem weszły do formacji kapłańskiej. Są dokumenty Piusa XII, Piusa X, Piusa XI, Pawła VI, Jana Pawła II. Na ten temat mówił także Benedykt XVI i Franciszek. Kiedy natomiast poznajemy teologię rekolekcji to ich początek upatrujemy w czasach biblijnych. Jaka jest zatem biblijna geneza rekolekcji? Otóż, prototypem rekolekcji i dni skupienia we współczesnym rozumieniu są praktyki pobożne, jakie uprawiali na pustyni w grotach skalnych patriarchowie i prorocy Starego Testamentu. Za pierwszą figurę szeroko rozumianych rekolekcji można uznać wyjście Abrahama z rodzinnych stron w nieznane, aby doświadczyć Boga (por. Rdz 12, 1-8). Kolejną postacią jest Mojżesz, który często przebywa na pustkowiu, jego przebywanie poza obozem w Namiocie Spotkania, gdzie rozmawiał z Bogiem. Natomiast teologicznym modelem współczesnych rekolekcji jest opis przebiegu zawarcia przymierza pomiędzy Bogiem a Izraelem na Synaju. Także prorok Eliasz ze swoją burzliwą historią życia i słynną sytuacją na Horebie, gdzie w „szmerze łagodnego powiewu” doświadcza bliskości Boga (por. 1 Krl 19,12-13). Mamy tutaj trzy elementy, które powinniśmy odnaleźć w każdych rekolekcjach:
- Czterdziestodniowa wędrówka przez pustynię na górę Horeb – to symbol naszego życia
- Doświadczenie bliskości Boga, spotkanie z Nim, rozmowa
- Przyjęcie na nowo misji proroka
Ks. prof. Marek Chmielewski zauważa, iż mamy tutaj pokazane etapy rekolekcji: pochylenie się nad życiem w świetle Słowa, spotkanie z Bogiem i umocnienie w powołaniu.
Inną postacią będącą prawzorem rekolekcji to św. Jan Chrzciciel. Młodość spędził na pustyni, pokutował i modlił się (por. Mt 3, 1-5). Natomiast najbardziej zobowiązującym przykładem jest Jezus Chrystus. Trzydzieści lat życia ukrytego, czterdzieści dni pustyni, potem dopiero publiczna działalność. Odsyłam tutaj do bardzo dobrej książki Ks. Andrzeja Muszali pt. „Jak modlił się Jezus”. Warto zanurzyć się w stylu życia Jezusa, który często modlił się, nawiązując głęboką relację z Ojcem. Nie może przejść obok wobec postawy Apostołów, którzy po wniebowstąpieniu Jezusa czekają na zesłanie Ducha Pocieszyciela i razem z Maryją spędzili dziesięć dni w Wieczerniku na jednomyślnej i wytrwałej modlitwie (por. Dz 2, 12-14). Można zatem powiedzieć, że te „rekolekcje” przygotowały ich do odważnego głoszenia kerygmatu o zmartwychwstaniu Jezusa. Potem wybrano Macieja w miejsce Judasza (por. Dz 2, 15-26).
I tak praktyka skupienia, słuchania rozprzestrzeniała się w Kościele. Pojawiali się pustelnicy, głosiciele, do których ludzie przychodzili po słowo mądrości, aby oświetliło ich problemy i trudy życia. „Rekordzistą” był św. Szymon Słupnik Młodszy (+595 r.), który spędził na słupie 68 lat głosząc nauki.
Kamieniem milowym rozwoju praktyk rekolekcyjnych były ćwiczenia duchowe, które opracował św. Ignacy z Loyoli (+1556 r.). Warto zauważyć, że św. Siostra Faustyna wspomina w Dzienniczku około stu razy o swoich rekolekcjach i dniach skupienia. Trudno nie wspomnieć Ks. Franciszka Blachnickiego, który zapoczątkował 15-dniowe rekolekcje oazowe, które wychowały tysiące ludzi i pomogły niezliczonej ilości osób rozeznać życiowe powołanie.
Widzimy zatem, że rekolekcje wyrastają nie z doktryny, ale z wielowiekowego doświadczenia wierzących. Chrześcijanin, świecki i duchowny powinien mieć pragnienie wnikania w ten duchowy nurt poznawania Boga i poznawania siebie. Tylko tak można rozeznawać sens istnienia. Tylko Bóg przez Słowo powołuje do misji, która rozpoczyna się od spotkania Boga. Bez spotkania nie ma powołania! Jakie słuchanie takie spotkanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS