Gdy wraz z postępem sezonu dominacja Verstappena i Red Bulla stawała się coraz bardziej wyraźna, obserwatorzy zaczęli przypominać rekord w największej liczbie zwycięstw dzielony do tej pory przez Vettela i Michaela Schumachera. Obaj niemieccy kierowcy zanotowali po trzynaście triumfów.
Verstappen wyrównał ich osiągnięcie podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Tydzień później stał się już samodzielnym rekordzistą, jako pierwszy przecinając linię mety w Meksyku.
– Nie. Mam na myśli to, że uczucia są już inne – powiedział Vettel, pytany czy żałuje utraty rekordu. – To wielka sprawa dla zespołu. Wciąż znam tam wiele osób, więc cieszę się z ich powodu oraz z Maxa.
– Świetna robota. Zaliczył niesamowity sezon. Mam nadzieję, że dobije do szesnastu na koniec roku. Wszystko inne będzie rozczarowaniem, prawda?
Czterokrotny mistrz świata dodał, że pozostanie przez całą kampanię na tak wysokim poziomie nie jest łatwe.
– To nie takie proste. Ale mają teraz rozpęd nabrany w zeszłym roku, a samochód jest niesamowity. Wygrywali wyścigi nawet gdy byli ciężsi niż pozostali. Teraz pewnie pozbyli się już tej masy. Bolid na pewno jest dobry, ale Max również spisuje się świetnie.
Z kolei Mick Schumacher, pytany o pobicie rekordu swojego ojca, zwrócił uwagę na różnicę w liczbie wyścigów tworzących sezon.
– Porównujemy 22 wyścigi z kilkoma mniej – powiedział kierowca Haasa. – Ten rekord był do pobicia, gdy liczba wyścigów zaczęła się zwiększać. Jestem przekonany, że gdy będzie ich 25, sprawy znowu będą wyglądały inaczej.
Jednym z tych, którzy docenili wyczyn Verstappena, był także George Russell.
– Wiemy, jak mocny jest Max, a i Red Bull wykonał świetną pracę – zauważył Russell. – Widzieliśmy już w przeszłości tak dominujące zespoły. Gdy popatrzy się na Lewisa [Hamiltona] i Nico [Rosberga], wygrywali każdy wyścig. Gdyby Lewis miał wtedy innego partnera, być może wygrywałby wszystko tak jak teraz Max.
– Max spisuje się perfekcyjnie weekend po weekendzie. Red Bull również. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku zniwelujemy stratę.
Z kolei Carlos Sainz z Ferrari przyznał, iż nie spodziewał się takiej dominacji ze strony Verstappena.
– Trudno się tego spodziewać, zwłaszcza gdy sam na początku sezonu masz dobry samochód – stwierdził Hiszpan. – Szkoda, że na początku kampanii nie czułem się bardziej komfortowo. Mógłbym spróbować trochę skomplikować życie Maxowi i razem z Charlesem [Leclerkiem] powalczyć.
– Jednak Max miał niesamowity sezon i w pełni na to zasłużył. Sądzę, że Red Bull teraz dominuje. Na początku kampanii tak nie było i wtedy Max wykonał świetną robotę.
– Celem jest rozpoczęcie przyszłego roku na takim poziomie, na jakim obecnie się znajduję. Jest całkiem niezły i dzięki temu mogę skomplikować Maxowi życie.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS