W grudniu zeszłego roku Miłosz Trojak, zawodnik Odry Opole (mężczyzna zgodził się na podawanie pełnych danych osobowych), jechał taksówką z dwójką swoich klubowych kolegów. W pewnym momencie między pasażerami a kierowcą wywiązała się kłótnia. Trojak uderzył kierowcę i wyszedł z pojazdu, a potem kopał i uderzał pięścią w samochód.
Gdy interwencję podjęła policja, Trojak zaczął uciekać. Ucieczka nie trwała jednak długo. Mężczyzna uderzył głową w iluminację świetlną z napisem Opole znajdującą się na placu Wolności. Instalacja została zniszczona, a straty oszacowano na 10 tys. zł. Mężczyzna po wytrzeźwieniu wyraził skruchę i chęć zadośćuczynienia za wyrządzone szkody. W międzyczasie okazało się, że prokuratura nie postawiła mu zarzutu zniszczenia iluminacji, ponieważ uznała, że zrobił to nieumyślnie podczas ucieczki przed policją.
Groziło im nawet trzy lata więzienia
Na ławie oskarżonych zasiadł jednak z powodu pobicia taksówkarza, którego dopuścił się razem z Krzysztofem J. oraz Kamilem S. – dwójką innych piłkarzy Odry Opole. Za zarzucane im czyny groziło nawet trzy lata więzienia. Dodatkowo Trojak odpowiadał za zniszczenie taksówki.
Gdy sprawa trafiła do sądu, obrońca oskarżonych złożył wniosek o skierowanie sprawy do mediacji. W jej trakcie udało się dojść do porozumienia między oskarżonymi a pokrzywdzonym, którzy przeprosili za swój wybryk i naprawili szkodę.
Sąd Rejonowy w Opolu uwzględnił stanowisko obrony i warunkowo umorzył na dwuletni okres próby postępowanie karne w sprawie Miłosza Trojaka i Krzysztofa J. W przypadku Kamila S., który był już wcześniej karany, sąd odstąpił od wymierzenia kary. Oskarżeni będą musieli także wpłacić po tysiąc złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS