Ze względu na “czasową niemożność” sędzia “dobrej zmiany” nie mógł wypełniać w czasie wyborów w Suwałkach zadań komisarza wyborczego. Niemożność ogarnęła go tuż przed tym, jak na stanowisku prezesa suwalskiego sądu miał go zastąpić inny sędzia “dobrej zmiany”. Obaj kariery robili dzięki Łukaszowi Piebiakowi, zamieszanemu w aferę hejterską wymierzoną w niezależnych sędziów.
Niedzielne (15 października) wybory parlamentarne i referendum w Suwałkach zostały przeprowadzone pod nieobecność komisarza wyborczego. Dokładniej funkcję tę zamiast powołanego z rekomendacji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry sędziego Jacka Sowula sprawowała dyrektorka suwalskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Alicja Rynkiewicz-Dąbek.
Komisarza „czasowa niemożność”
Na fakt nieobecności w czasie niedzielnego procesu wyborczego i referendalnego komisarza Sowula zwrócił nam uwagę jeden z Czytelników. Podzielił się wątpliwościami, czy aby jest to zgodne z prawem. Okazało się, że z prawnego punktu widzenia wszystko jest w porządku. Odpowiednia informacja pojawiła się na pięć dni przed wyborami i referendum na stronie suwalskiego KBW. Sędzia Sowul wytłumaczył, że od 10 do 23 października nie pełni funkcji komisarza „z powodu czasowej niemożności”, a w jego zastępstwie na ten czas te jego obowiązki przejęła właśnie Rynkiewicz-Dąbek. To na podstawie uchwały PKW z 7 maja 2018 r., która takie czasowe nieobecności komisarzy reguluje, czyli w takich sytuacjach jak „czasowa niemożność” komisarzy, ich zadania pełnią szefowie delegatur KBW.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS