Koniec sezonu, poznaliśmy rozstrzygnięcia Ekstraklasy, a teraz czas zweryfikować końcowe miejsca w naszej “Niewydrukowanej tabeli”. No i są one takie: mistrzem Legia Warszawa, w pucharach Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i – uwaga – Warta Poznań, a z ligi spadłaby Stal Mielec.
Zanim przejdziemy do tabeli, to przyjrzymy się kontrowersjom z tej ostatniej ligowej kolejki. Punkty zapalne były w niej dwa: Gliwice i Białystok.
W meczu Piasta z Wisłą sędziowie mieli sporo roboty. Najpierw trzeba było wymierzyć, czy Świerczok był na spalonym przy strzelonym golu. Powtórki i system linii wykazał, że nie był – idealnie wstrzelił się w linię i gol został słusznie uznany.
Piłkarze Wisły protestowali przy starciu Szota z Czerwińskim w polu karnym Piasta.
Czerwiński staje przed interweniującym Plachem i zatrzymuje plecami szarżującego Szota. Widzieliśmy komentarze, że robi to za mocno, że wręcz uderza tułowiem rywala. Ale to nie jest zagranie, które kwalifikuje się na odgwizdanie faulu. Normalna walka, normalne zastawienie.
A czy wiślakom należał się rzut karny za to starcie Brown Forbesa z Hukiem?
Źle dla stopera Piasta wyglądały stop-klatki, w których wciska się pod pachę przeciwnika, a następnie napastnik Wisły się przewraca. Mówiąc wprost – wygląda to jak jakieś efektowne obalenie za obie nogi prosto z MMA. Ale dopiero całe wideo z tej akcji pokazuje, że to zejście Huka niżej jest pokłosiem spychania go przez Forbesa. Obaj zatem walczą o piłkę, obaj balansują na granicy przepisów, a że Forbesowi zależy na tym, by się wyłożyć, to podwija nogi i się kładzie. Brak karnego.
W Gliwicach nic nie weryfikowaliśmy, ale poweryfikujemy w Białymstoku
Rzutu karnego dla Jagiellonii (a tym samym i gola) być nie powinno. I to jest jasne dla każdej osoby, która zobaczyła powtórkę akcji Bidy. Skrzydłowi Jagi przed powaleniem go przez Kuciaka ewidentnie zagrał piłkę ręką.
Niewytłumaczalny wprost błąd sędziów z wozu, którzy spokojnie mogli sobie tę sytuację obejrzeć. A tak? Karny z czapy, gol z czapy – i to gol, który ostatecznie wpłynął na wynik tego starcia.
Wydaje się, że sędziowie słusznie anulowali trafienie Flavio, bo Portugalczyk faktycznie skorzystał z ręki przy tym strzale. Powtórki są kiepskie, ale wydaje się, że właśnie tutaj dochodzi do zagrania ręką włożoną przed głowę obrońcy
A co ze spalonym przy golu Lechii w końcówce starcia? Cóż, był.
Zatem weryfikujemy to starcie na 1:1, zabieramy Jadze dwa punkty, Lechii dopisujemy jedno oczko.
I zerkamy jak tam rozstrzygnięcia w idealnym świecie bez błędów sędziowskich. TOP3 bez zmian – tutaj wszystko jest tak, jak w rzeczywistej tabeli. Ale co ciekawe – na czwartym miejscu dającym puchary znalazła się Warta Poznań. To w ogóle ciekawe, że “Zieloni” są jedynym klubem, który przez 30 kolejek ani razu nie został skrzywdzony przez sędziów i też ani razu na ich pomocy nie skorzystał. Inaczej wyglądałaby u nas też kwestia utrzymania – to Stal Mielec poleciałaby z ligi, a nie Podbeskidzie. Obie ekipy miałyby tyle samo punktów, lecz to bielszczanie mają lepszy bilans meczów bezpośrednich.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS