Jak siedem lat pracowałem w ruchu drogowym, to czegoś takiego jeszcze nie widziałem – mówi jeden z policjantów o tragedii, do której doszło w poniedziałek w Starej Słupi. W zderzeniu BMW z wywrotką zginęły cztery osoby, w tym 15-letnia dziewczyna.
Do tragedii doszło przed godz. 19 na drodze wojewódzkiej nr 751 w okolicach Starej Słupi. Bmw jadące w stronę Nowej Słupi po zderzeniu dosłownie rozpadło się. Przód samochodu osobowego wbił się pod wywrotkę MAN i utknął razem z ciałami dwóch osób siedzących z przodu. Uderzenie było tak silne, że w ciężarówce wyrwana została przednia oś, a druga połowa samochodu osobowego zatrzymała się kilkanaście metrów dalej.
Policjanci i strażacy, którzy byli na miejscu, mówią, że osoby jadące bmw z przodu nie miały szans na przeżycie i trudno je było wydobyć z zakleszczonego wraku. – Jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Osoby jadące z tyłu też były bardzo poszkodowane. Gdy przyjechali najbliżsi ofiar, był jeden płacz, trudno to nawet opisać – opowiada jeden z policjantów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS