Pierwszy mecz przed własną publicznością w bieżących rozgrywkach PGE Ekstraligi rozegrają dziś żużlowcy Novyhotel Falubnazu Zielona Góra. Przeciwnikiem będzie GKM Grudziądz.
Stawka tego meczu jest szalenie wysoka. W przedsezonowych prognozach obie drużyny typowane są jako te, które “bić się” będą o pozostanie w elicie. Falubaz przegrał na inaugurację we Wrocławiu, ale pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Zielonogórzanie ulegli tylko 41:47. Najlepszym zawodnikiem Falubazu był wówczas Jarosław Hampel. 42-letniego żużlowca zapytaliśmy, czy pierwszy mecz przy W69 wywołuje u niego dreszczyk emocji.
Jesteśmy bardzo zmotywowani. Emocje pojawią się pewnie przed samym meczem i będą one podwyższone, bo to otwarcie, przed własną publicznością. Zawsze jest jakiś stres. Szykujemy się do tego spotkania solidnie i bojowo.
We wspomnianym meczu we Wrocławiu aż cztery wykluczenia zanotowali bracia Przemysław i Piotr Pawliccy. Menedżera Falubazu Tomasza Szymankiewicza zapytaliśmy, czy nie obawia się tego, że podobny scenariusz powtórzy się w Zielonej Górze.
Nie, są to doświadczeni zawodnicy. To były sytuacje torowe, może pierwszy mecz, popełnione błędy. Nie ma co tego roztrząsać, trzeba patrzeć w przyszłość i iść do przodu.
Z uwagi na niekorzystne prognozy pogody od piątku na tor został przykryty plandeką. Jakie to może mieć znaczenie dla losów rywalizacji? O tym ponownie Jarosław Hampel.
Na pewno będzie problematyczna ta plandeka. Ja już to przerabiałem. Ona pomaga wtedy, gdy pada deszcz, ale ma minusy. Ta woda może zaciekać pod plandeką. Mam nadzieję, że nie będzie dużo deszczu i ona nie zmieni nam struktury tego toru. Mamy to w głowie, bierzemy to pod uwagę.
Dodajmy, że początek niedzielnego meczu o godzinie 19.15.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS