Pozytywną, ale w sensie negatywnym. Putin już dawno ma swoje miejsce po haniebnej stronie historii. Ta też historia popełniła błąd, z którego nie sposób było wyciągnąć żadnych wniosków, a to za sprawą tego, że ten pętak uśpił europejską, ale też światową czujność. Czy ubyło elitom politycznym zdrowego rozsądku, pewnie tak. Już w trakcie trwania szczytu NATO Rosja odgrażała się, że przyjęcie Ukrainy do NATO będzie końcem Ukrainy i końcem NATO. Jeżeli w sojuszu trwają spory co do wysokości łożonych środków na zbrojenie i co niektóre kraje uważają, że 2 proc. budżetu jest wystarczające, to Rosja w tym czasie wydaje 9 proc., cały czas się zbrojąc. Niestety, ale są politycy, którzy mówią i mówią, a znajdą coś do powiedzenia nam w zakresie światowego bezpieczeństwa. Putin na świecie ostatnio usiłował poszukiwać wasali. Nasz sąsiad Białoruś od dawna już jest podporządkowana Rosji. Dziwny związek z Chinami i ostatnio z Indiami. George Orwell stwierdził kiedyś… kto kontroluje przeszłość, ten może mieć władzę nad przyszłością. Tak czy owak tak się złożyło, że to życie nasze w tych powikłanych czasach uczy nas o wiele więcej, niż chcielibyśmy wiedzieć. I jak tu nie myśleć o tej naszej przyszłości? Cóż, czas nie stoi w miejscu, ten dany nam czas całą swą mocą i siłą szlifuje nasze oczekiwania. Szlifuje na drobne kęsy czasu pełne bólu po tym, co też wyczynia na Ukrainie każdego dnia, nie wątpiący w swą bezkarną czerwoną rzemieszek, Putin…
Dziś trochę na wesoło ze starym dowcipem politycznym. Otóż babcia oglądając stare fotografie mówi do wnuczka: Tu babcia z twoim dziadkiem nad morzem, a tu w górach. Dziadek miał taki elegancki, czarny mundurek z opaską na rękawie… A dlaczego dziadziu tak wyciągał rękę? pyta wnuczek, a babcia na to: Bo widzisz, pan Hitler wywołał wtedy wojnę i dziadziuś mu grozi… Ze nami kolejna rocznica Wybuchu Powstania Warszawskiego, ujmując to szerzej… Narodowy Dzień Pamięci Powstania Warszawskiego. Czas szlifuje i poleruje naszą pamięć, nakładając na nią nowe wydarzenia. Oto znaleźliśmy się nad otchłanią wywołanej przez Rosję zbójeckiej wojny z Ukrainą. Za nami też Krwawa Niedziela, punkt kulminacyjny rzezi ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu. Mój Boże, czy te nasze blizny narodowe mogą być naszą siłą? Czy takie jest nasze przeznaczenie? Ktoś nazwał taki stan umysłu wymówką głupca w chwili klęski. Głupota to lichy gatunek rozumu. To, co się dzieje na świecie, nie nazwaliśmy tego początkiem III wojny światowej, ale przeczucie mówi, że tak się stanie, jutro, pojutrze.. Nie jest to czarnowidztwo, ale konieczny realizm, gdy wszystko do tego zmierza. Rosja posiada trzy przyciski, które może uruchomić i to zagrożenie wisi nad nami. Europa powoli budzi się z letargu pewnie za późno, ale lepiej późno niż wcale. Zmusza je do tego rosnąca eskalacja napięć. Historia dowiodła, że wojny nigdy nie kończą się ostatnim wystrzałem. Powstałe w roku 1949, a więc 75 lat temu NATO, było i jest sojuszem obronnym i takim pozostanie, nikogo nie atakując. Znalazło to potwierdzenie na uroczystościach sojuszu w Waszyngtonie. Ukraina ma zakazane użycie dalekosiężnej broni, jeżeli chodzi o terytorium Rosji i ma to sojuszników w NATO. Emil Zola zauważył kiedyś, że w polityce cała sztuka polega na tym, aby mieć dobre oczy i umieć wykorzystać ślepotę innych, stąd dalsze powtarzanie tego zakazu dzień w dzień, może okazać się błędem sojuszu. Putin to chytra bestia. W swojej karierze politycznej zawsze dbał o to, aby te jego ojczyzna miała swoich bohaterów, a tacy nie patrzą, czy to jest szpital dziecięcy z blisko tysiącem małych, niewinnych ofiar. Świństwo! Haniebna decyzja. Co się dziwić, przecież w piłkę, którą tworzy Putin wielu uważa, że ich przywódca jest postacią najbardziej pozytywną.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS