Obrazek z 43. minuty: bramkarz Lukas Hroszszo bardzo niedokładnie podał po ziemi do Mateja Rodina. Piłka długo turlała się w kierunku linii bocznej i trudno było pozbyć się wrażenia, że Chorwatowi nie chce się za nią biec. Ostatecznie w kuriozalny sposób krakowianie sprezentowali ją rywalom, a wszystko działo się w akompaniamencie gwizdów kibiców.
Ta jedna akcja mogła służyć za najlepsze podsumowanie gry Cracovii w pierwszej połowie: niespiesznej, czasami nieporadnej, po prostu słabej. Wtedy nikt by nie przewidział, że właśnie Rodin uratuje drużynę.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS