Ogłoszona dzisiaj na konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego decyzja w sprawie zmiany terminu ferii zimowych wywołała w Szczyrku zdumienie, a zarazem przerażenie perspektywą skumulowania turystów w jednym czasie, w warunkach obostrzeń pandemicznych.
Ferie mają się odbyć w całym kraju w jednym terminie, na początku stycznia. Po ogłoszeniu tego, w Szczyrku rozdzwoniły się telefony.
– Bez przerwy ktoś dzwoni i dopytuje, czy można zmienić termin przyjazdu – mówi Joanna Habierska z ośrodka Sasanka w Szczyrku. – To jakiś obłęd, decyzja zupełnie niezrozumiała. Chciałoby się przeklinać, po prostu. Jak oni sobie to wyobrażają?
– Będzie problem z grupami szkolnymi, nie wiem, jak to przetrzymamy – zastanawia się właściciel ośrodka „Beskidek”.
– Pamiętam, co się działo, gdy ferie były kiedyś w jednym terminie – wspomina pani Aniela z Kompleksu Narciarskiego Biały Krzyż. – Ścisk był nieprawdopodobny.
Tak właśnie może być już na początku roku w Szczyrku. Turyści, którzy mieli rozłożone przyjazdy na wypoczynek zimowy w ciągu sześciu tygodni, mogą teraz chcieć zjechać w góry tuż po świętach.
– Przecież żadnych zasad sanitarnych związanych z obostrzeniami nie będzie się dało przestrzegać! – Zauważa właścicielka Sasanki.
Także władze Szczyrku łapią się za głowę przewidując jeden wieli chaos.
– Skutki będą katastrofalne – uważa burmistrz Antoni Byrdy. – Będzie po prostu żywioł, bo zjedzie do nas mnóstwo ludzi, gestorzy będą musieli zarobić w ciągu dwóch tygodni to, co wcześniej zarabiali w znacznie dłuższym okresie. Finanse miasta też na tym ucierpią. Nie da się tego zrozumieć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS