Decyzję o zamknięciu cmentarzy w sobotę, niedzielę i poniedziałek premier Mateusz Morawiecki ogłosił w piątek. Tłumaczył ją rosnącą liczbą zakażeń.
Krakowianie późnym popołudniem przyjeżdżali na krakowskie nekropolie, by zdążyć przed ich całkowitym zamknięciem.
Załamani za to decyzją premiera są sprzedawcy zniczy i kwiatów przed cmentarzem Rakowickim . – Wszystkich Świętych to zawsze dla nas szansa, długo się do tego dnia przygotowujemy. Zamknięcie cmentarzy to dla nas druzgocąca wiadomość – mówi nam jedna ze sprzedawczyń.
– To skandal! Wmawia się ludziom, że rząd przygotowuje tarcze dla przedsiębiorców, a w minutę niszczy się ludziom biznesy – dodaje właściciel sąsiedniego stoiska.
Stoisko ze zniczami i kwiatami przed cmentarzem Rakowickim Monika Waluś
Chryzantemy, żywe wiązanki – to wszystko pójdzie na stracenie – załamują ręce handlarze. Dodają, że utarg na Wszystkich Świętych pozwalał chociaż opłacić wysokie czynsze za wynajem stoisk przy Rakowickim.
Chyba te znicze zawieziemy Morawieckiemu pod kancelarie
– oburzają się sprzedawcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS