100 tys. zł
Oczywiście w sztukę. Pozostaje pytanie, czy znaczną sumę inwestować bezpiecznie w jedno nazwisko, czy przyjąć model start-upowy i kupić 10 różnych obrazów. A może sztuka dawna? Sztuka współczesna osiąga zawrotne kwoty, skwapliwie nagłaśniane przez media. Mniej znany jest rynek sztuki dawnych mistrzów. I nie mówię tu tylko o twórczości Malczewskiego czy Makowskiego, ale o malarstwie renesansowym i barokowym (XV-XVII wiek). Poznałem ten rynek podczas współpracy z londyńską Galerią Colnaghi, najstarszą galerią sztuki na świecie (założoną w 1760 roku!). Doskonali eksperci, niezawodne badania pochodzenia sprzedawanych dzieł, wspaniałe wystawy i co najważniejsze pełne zaufanie. Siedziby galerii mieszczą się w Londynie, Madrycie i Nowym Jorku, warto również odwiedzić stoisko Colnaghi podczas największych światowych targów sztuki dawnej: Tefaf. Osobiście zakupiłem kilka dzieł od Colnaghi, w tym rysunek Armanda Rassenfossa, prezentowany na targach Old Masters Drawing przez nowojorską filię Colnaghi. To piękny, delikatny rysunek z 1928 roku.
500 tys. zł
Taką sumę też zainwestowałbym w sztukę. Pozostaje pytanie, czy ograniczyć się do obrazów, rzeźb, czy myśleć szerzej. Proponuję spojrzeć na bliski mi obszar rynku, czyli dziedzinę ArtTech / EdTech, na nowe technologie, które mają potencjał zrewolucjonizowania sposobów w jaki tworzymy i postrzegamy sztukę. Czy tego chcemy, czy nie, technologia będzie kształtować przyszłe pokolenia artystów i odbiorców. Inwestując w tej dziedzinie możemy promować wartości, które są nam bliskie. Podobnie jak w przypadku zakupu dzieła, poza kapitałem zyskamy również szansę na kształtowanie młodego, dynamicznego rynku.
Zarówno ArtTech jak i EdTech są nadal słabo znane w Polsce, posiadają jednak ogromny potencjał wzrostu. Cyfrowe metody tworzenia otwierają nowe, nieznane dotąd horyzonty artystyczne. Zaś cyfrowe metody nauczania sztuki pozwalają na minimalizowanie kosztów i zwiększanie dostępności do świata sztuki, dokonując prawdziwej rewolucji, którą niebawem zobaczymy w polskiej art edukacji. Podczas gdy prace twórców cyfrowych, NFT przykuwają uwagę kolekcjonerów i inwestorów, temat narzędzi cyfrowych w których powstają, jest nieobecny. Tymczasem nowe narzędzia wpływają na kształt nowej sztuki i naszych przyszłych kolekcji. Być może więc kolejny rekord cenowy osiągnie artysta tworzący swe dzieła w oprogramowaniu, w które zainwestowaliśmy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS