Zbierają dzieci z przedszkola, uczniowie w szkołach, znajomi znajomych i przyjaciele przyjaciół. Kolejny pojemnik na nakrętki stanął w Kętach.
Zbieranie plastikowych nakrętek to moda, przyzwyczajenie, czy dbanie o środowisko? Wyjaśniamy.
O co chodzi?
O śmieci, a konkretnie o różnego typu nakrętki, zakrętki, korki, wieczka, czy pokrywki. Zbieranie nakrętek to bardzo popularna akcja społeczna w Polsce. Również w powiecie przybywa pojemników na nakrętki.
Nie dość, że można komuś pomóc, to jeszcze ograniczamy zaśmiecanie środowiska. Dlaczego nie należy wyrzucać nakrętek do śmietnika? Gdy odkręcone nakrętki z butelek i pojemników trafią bezpośrednio do odpadów selektywnie zbieranych lub do odpadów resztkowych, zostaną przekształcone termicznie (ulegną spaleniu) jako paliwo RDF.
„W najgorszym scenariuszu trafią na składowisko odpadów, gdzie ich rozkład będzie trwał kilkaset lat” – mówi Sławomir Momot ze stowarzyszenia Pozytywni, które od maja, jeszcze jako grupa nieformalna masowo zbiera nakrętki.
Dzięki zbiórce nakrętki trafiają do firm zajmujących się recyklingiem, dając im „drugie życie”, zostaną później wykorzystane ponownie na nowe produkty np. opakowania, doniczki.
Pojemniki w powiecie oświęcimskim
Kartony z plastikowym surowcem pojawiają się w sklepach, urzędach, gabinecie lekarskim. Większe, metalowe pojawiły lub pojawią się w każdej gminie powiatu.
Czerwone, kolorowe, metalowe instalacje trudno przeoczyć. Są już w wielu gminach powiatu oświęcimskiego – w mieście i gminach Oświęcim, Brzeszcze, Kęty, Dolinie Karpia. Wkrótce staną w Chełmku, czy Przeciszowie.
Specjalne tekturowe znajdziemy w Starostwie Powiatowym w Oświęcimiu, gminie Oświęcim, w firmach, szkołach, czy przedszkolach. Zachęcamy, by kończąc napój pity z plastikowej butelki schować nakrętkę do kieszeni i wrzucić ją do najbliższego pojemnika.
Co można wrzucać?
Do pojemników można wrzucać plastikowe nakrętki o różnych kolorach i kształtach, na przykład po napojach, żywności w tubkach, mleku, lekach, chemii gospodarczej czy kosmetykach. Inicjatywa lokalna – akcja globalna Jak się okazuje, hasło typu „wózek za nakrętki” prawdopodobnie przywędrowało do nas z Zachodu.
Z informacji przedstawionych na austriackim portalu Sagen wynika, że we Francji już w roku 1982 zaczęto zbierać kody kreskowe, które miały iść na cele charytatywne. Inną formę akcji prowadziły Stany Zjednoczone, gdzie za 14 tysięcy plastikowych nakrętek osoby chore na nowotwór otrzymywały godzinę bezpłatnej chemioterapii.
W Polsce ideę akcji nakrętkowej rozpowszechnili studenci z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Zaczęło się od tego, że grupka młodych ludzi chciała pomóc znajomemu, więc wpadli na pomysł zorganizowania charytatywnej zbiórki. To, co z początku wydawało się niemożliwe, okazało się wielkim sukcesem, a akcja nakrętkowa opanowała już całą Polskę.
Jak to wygląda?
Nakrętki dostarczane są do siedziby fundacji i stowarzyszeń, gdzie są segregowane, ważone i pakowane przez wolontariuszy. Następnie sprzedawane są firmie recyklingowej, która wpłaca środki finansowe na subkonta pacjentów fundacji. Pieniądze na wózek czy rehabilitację przekazywane są dopiero wtedy, gdy uzbiera się cała suma. Jeśli zbiera je organizacja pozarządowa – pieniądze trafiają na jej konto po uzbieraniu kilku ton.
Akcje organizują też osoby prywatne, które nie należą do żadnej fundacji. Swoją działalność promują wśród znajomych, na forach czy mediach społecznościowych.
Co dalej z nakrętkami?
Firmy recyklingowe zakupione nakrętki przerabiają na surowiec wtórny – plastikowy regranulat, który następnie producent przetwarza na doniczki, wiadra, czy łopaty.
„Zbierając nakrętki mamy pewność, że nie wylądują one na składowisku albo, co gorsza, w lesie” – wyjaśnia Joanna Szubierajska z serwisu ekologia.pl
Kto na tym korzysta?
– Środowisko
Butelki pozbawione nakrętek można łatwo zgniatać, dzięki czemu zmniejsza się ich objętość. Poza tym nakrętka wykonana jest z innego materiału niż opakowanie, w związku z czym w ramach recyklingu odpadów konieczne jest oddzielenie obu frakcji.
Kolejnym aspektem jest zgniatanie butelek. Posegregowane opakowania, przed wysłaniem do odzysku, muszą być odpowiednio sprasowane, a zakręconej butelki zgnieść się nie da. To kolejny powód, by butelki odkręcać. Jeżeli nawet w okolicy nie jest prowadzona selektywna zbiórka odpadów, to i tak odkręcanie butelek jest wskazane. Jeśli tego nie zrobimy to zakorkowana trafi na składowisko odpadów, zajmując tym samym dużo cennej przestrzeni.
Natomiast butelka bez zakrętki zostanie prawdopodobnie zgnieciona przez spychacz lub kompaktor. W ten sposób oszczędzana jest pojemność składowiska, co w ostatnich czasach jest bardzo istotne.
– Firmy recyklingowe
Dzięki tego typu akcjom recykling odpadów jest zdecydowanie łatwiejszy. Nie wymaga tyle pracy i czasu, czyli generuje mniejsze koszty procesu. Firmy segregujące odpady dostają czysty materiał – polipropylen (PP) i polietylen o wysokiej gęstości (HDPE), który od razu nadaje się do przetworzenia.
„Oszczędzane są pieniądze, a jeżeli są pieniądze, to jest też zysk. Obiektywnie trzeba przyznać, że korzysta na tym też środowisko, bo odpady nie trafiają na składowiska” – informuje Szubierajska.
– Społeczeństwo
W przypadku szkół, zbiórka nakrętek jest elementem edukacyjnym, który zmierza do wprowadzenia nawyku selektywnego zbierania odpadów. Takie akcje prowadzone w ramach edukacji szkolnej uświadamiają młodym ludziom, jak ważny jest recykling i ochrona środowiska.
„Istotne jest to, co robimy dla innych: Nie tylko o pieniądze w całej akcji chodzi. Ważne jest to, że pomagamy ludziom” – podaje Ekologia.pl
Jak widać, idea akcji jest bardzo prosta, a zasady przejrzyste. Zapewne zbieranie monet nie „chwyciłoby” tak jak zbiórka śmieci, a przemiana bezwartościowych nakrętek w wartościową, namacalną pomoc bardziej przemawia do ludzi.
Kilogram nakrętek to około 500 nakrętek, a to realny pieniądz, czyli 0,80-1,40 zł.
Nie warto ich wyrzucać do śmieci
Kęty cieszą się z pojemnika, który od grudnia był już opróżniony kilkukrotnie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS