A A+ A++

W 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego IPN organizuje koncert zatytułowany „Po co nam Wolność”. Zapowiedź tego wydarzenia uzmysłowiła mi, jak wiele wspomnień i konsekwencji związanych z datą 13 grudnia 1981 roku – mimo tak znacznego upływu czasu – jest ciągle w nas. Ponieważ emocje najlepiej oddaje poezja postanowiłem do niej sięgnąć i przypomnieć kilka wierszy pisanych, co prawda po wielu latach od tych dramatycznych wydarzeń, ale odwołujących się do tego, co ciągle ja, a sądzę, że również tysiące moich rodaków, nosimy w sobie.

Kopalnia Wujek

Bali się

każdy się boi

o bliskich

o rodzinę

o siebie

mordercy z Wujka

strzelali bez strachu

Chciałbym prosić abyśmy nigdy nie zapominali o strachu górników z Wujka i o tym, że mimo tego strachu starali się spełnić i spełnili swój ludzki obowiązek (płacąc za to cenę najwyższą). Pamiętajmy również, że zarówno ci, którzy strzelali jak i ci, którzy rozkaz do strzelania wydali to mordercy i żadnego innego określenia na ich działania nie wolno nam używać.

13 Grudnia

Zamknięto wolność

w celach Rawicza Rakowieckiej Białołęki

a ona wyszła zza więziennych krat

wdarła się w serca i dusze

plunęła w twarz oprawcom

zapłakała nad niedolą tych co uwierzyli

i czeka

ciągle czeka

W tym wierszu pisanym w roku 2019 starałem się pokazać, że wolności nigdzie i nigdy (a na pewno Polsce) nie da się na zawsze zamknąć za więziennymi kratami. Jednocześnie trzeba ciągle zadawać sobie pytanie co z tą wolnością zrobiliśmy?

Bezimienni

Żołnierzom Solidarności

Jedni za skrawek wolności

umierali w łagrach Sybiru

ginęli w celach Rakowieckiej i Rawicza

padali pod pałkami zomowców i ubeków

Inni za świstek brudnego aktu lojalności

sprzedawali prawdę i przyjaciół

kłaniali się szpiclom katom tchórzom

mordercom naszych nadziei

Przeglądam archiwa śledzę ich losy

Ci pierwsi, w starych połatanych jesionkach stoją z tyłu

ci drudzy w lśniących limuzynach mkną ku przyszłości

Obserwując losy moich przyjaciół robotników, ich rodzin i tysięcy bezimiennych „żołnierzy Solidarności”, którym zawdzięczamy wywalczoną w roku 1989 wolność, a także pławiących się w luksusie i przywilejach władzy spadkobierców zdrajców, renegatów i targowiczan, którzy przez lata służyli obcemu mocarstwu nie nawołuję do zemsty, ani odwetu. Proszę jedynie o pamięć i sprawiedliwy osąd zasług tych pierwszych i przeniewierstwa drugich.

Gdańska Stocznia

Przyjaciołom z „Solidarności”

Stoczniowe dźwigi

stalowe potwory

rozpięte między niebem i ziemią

stoją wśród rozdeptanej gliny

patrzą na odchodzącą przeszłość

i nadchodzącą przyszłość

wspominają

morze ludzkiego potu

łez i krwi

niosą zamordowane nadzieje

oraz pełne triumfu i niepokojów

blaski zwycięstwa

są jak starożytni giganci

podpierający strop świata

zastygli na wieki w tym co minęło

Przed kilkoma dniami przejeżdżałem obok Gdańskiej Stoczni, a właściwie obok tego co z niej pozostało. Ten niesamowity widok zainspirował mnie do napisania wiersza, w którym starałem się oddać emocje związane z miejscem ważnym dla każdego z nas, trwale wpisanym w najnowszą historię Polski. Niech pozostanie on w naszej pamięci jako memento tego co było i klucz do odpowiedzi na tytułowe pytanie: Po co nam Wolność?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEEVZA U-18 M: Polacy przegrali z Rosją, ale i tak zajęli 1. miejsce
Następny artykułŚwidnicki Kościół Pokoju na kolekcjonerskim banknocie