Kobieta, której Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał 18 tys. zł odszkodowania za dyskryminację, pracowała w swojej firmie od 40 lat; przez ostatnich kilkanaście – na stanowisku starszego referenta ds. rozliczeń. Do jej głównych zadań należało dostarczanie i przetwarzanie informacji o działalności spółki oraz dbałość o jej prestiż i mienie.
Kłopoty zaczęły się, kiedy jej bezpośrednią przełożoną została dotychczasowa koleżanka. Pracownicy w wieku okołoemerytalnym, z orzeczeniem o niepełnosprawności umiarkowanej i z wykształceniem wyższym, zaczęto wydawać polecenia niezwiązane z zakresem jej obowiązków, np. kazano nosić mleko do kawy, zamawiać materiały biurowe, porządkować dokumenty i odręcznie uzupełniać tabele z danymi (w czym w czasie urlopu nikt jej nie zastępował).
Czytaj więcej:
Pracownica przed emeryturą zmuszona do pracy fizycznej i dźwigania
Dotychczasowe obowiązki przekazano zaś młodszym sugerując, że dla osób w jej wieku w firmie nie ma miejsca. Bezzasadnie pozbawiono ją też podwyżki rocznej. Wszystko to wywołało w niej uczucie upokorzenia i spowodowało poniżenie w oczach współpracowników. Jednak zdaniem spółki w strukturach nie dochodziło do mobbingu.
Czara goryczy przelała się, kiedy kobietę skierowano do pracy fizycznej przy likwidacji archiwum. Miała tam m.in. wypinać dokumenty z ok. 2,5 tys. ciężkich segregatorów, które należało ściągnąć z wysokości trzech metrów. Jej pracę rozliczała stażystka. W efekcie przyz … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS