2020-11-02 09:00
publikacja
2020-11-02 09:00
Październikowy odczyt PMI dla polskiego przemysłu wysłał niejednoznaczny sygnał. Wskaźnik ten wciąż sugerował ekspansję, ale towarzyszył jej niepokojący spadek zamówień krajowych.
W październiku wskaźnik PMI dla polskiego sektora wytwórczego pozostał bez zmian na poziomie 50,8 pkt odnotowanych we wrześniu – poinformowała firma badawcza IHS Markit. Ekonomiści oczekiwali wyniku na poziomie 51,1 pkt. Zatem podobnie jak w przypadku poprzednich dwóch miesięcy możemy mówić o rozczarowaniu.
Październikowy rezultat sygnalizuje tylko minimalne tempo wzrostu aktywności ekonomicznej w polskim sektorze wytwórczym po tym, jak we wrześniu doszło do jej nieoczekiwanego wyhamowania. Warto mieć na uwadze, że dane do badania zebrano w dniach 12-26 października. Zatem część przedsiębiorstw mogło wypełnić ankiety jeszcze przed wprowadzeniem nowych restrykcji epidemicznych, a więc w zupełnie innym otoczeniu ekonomicznym niż obecne.
Mimo wszystko, że to już czwarty rzędu odczyt powyżej 50 punktów. Wiosną doszło bowiem do najgłębszego w historii tych danych spadku koniunktury w przemyśle – w marcu polski PMI osiągnął rekordowo niski odczyt na poziomie zaledwie 31,9 pkt.
– Podczas gdy produkcja ponownie się zwiększyła, tempo jej ekspansji zwolniło i było bardzo słabe. Wiązało się to z pierwszym od czerwca spadkiem nowych zamówień. Słaby popyt wynikał z sytuacji na rynku krajowym, gdyż zamówienia ekspertowe wzrosły w najszybszym tempie od stycznia 2018 – tak wyniki październikowego badania podsumował Trevor Balchin, ekonomista IHS Markit.
Wskaźnik PMI kalkulowany jest na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród menedżerów firm przemysłowych. Proszeni są o porównanie z poprzednim miesiącem wielkości nowych zamówień (30 proc.), produkcji (25 proc.), zatrudnienia (20 proc.), prędkości dostaw (15 proc.) oraz zapasów (10 proc.). Wyniki poniżej 50 punktów sygnalizują spadek aktywności ekonomicznej w badanym sektorze, zaś odczyty powyżej 50 punktów wskazują na ekspansję gospodarczą.
– Ożywienie w przemyśle spowalniał spadek nowych zamówień wywołanych osłabieniem krajowego popytu w czasie pandemii. Produkcja wciąż rosła, choć w wolniejszym tempie niż miesiąc wcześniej, a prognozy na najbliższe 12 miesięcy pogorszyły się – czytamy w najnowszym raporcie IHS Markit.
Zatem po raz pierwszy od czerwca odnotowano osłabienie popytu krajowego. Eksport rósł za to czwarty miesiąc z rzędu i to w najszybszym tempie od stycznia 2018 roku. W rezultacie po raz pierwszy od ponad dwóch lat wzrosły zaległości produkcyjne, co jest dobrą wiadomością w perspektywie końcówki roku. Z tego powodu rosło też zatrudnienie i to w najszybszym tempie od czerwca 2018 roku. Pozytywny wpływ na wartość październikowego PMI miała też zwiększona aktywność zakupowa firm, które zwiększały zapasy w obawie przed powtórką wiosennego lockdownu, który skutkował zakłóceń w łańcuchach dostaw.
Nasiliła się też presja inflacyjna. Osłabienie się złotego w relacji do euro wywindowało inflację kosztową do najwyższego poziomu od niemal 2 lat. Producenci podnosili swoje stawki, a tempo wzrostu cen wyrobów gotowych w październiku było szybsze niż miesiąc wcześniej.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS