Asseco Resovia goni czołową ósemkę PlusLigi. W zaległym meczu 9. kolejki rzeszowianie pokonali na wyjeździe 3:1 MKS Będzin. Zwycięstwo nie przyszło im jednak bez problemów.
Do czwartku Resovia była jedną z nielicznych drużyn w PlusLidze, która dotąd nie miała na koncie wygranej z zespołem z Będzina. Ekipa prowadzona przez trenera Jakuba Bednaruka w 18 wcześniejszych spotkaniach zanotowała bowiem aż 16 porażek i z sześcioma punktami na dobre osiadła na dnie ligi. Z każdą kolejką coraz trudniej wyobrazić sobie, że będzinianie zdołają się podnieść z ostatniego miejsca w tabeli i uniknąć spadku.
W pierwszym secie czwartkowego spotkania nie było jednak widać, że gospodarze przeżywają poważne problemy. Początek był wyrównany, to będzinianie w pierwszej połowie partii potrafili sobie wypracować dwupunktową przewagę. Błyskawicznie ją jednak zmarnowali, a przy prowadzeniu Resovii 16:13 Bednaruk poprosił o przerwę.
Gdy wydawało się, że goście zaczynają łapać właściwy rytm, będzinian było stać na jeszcze jeden zryw i doprowadzenie do stanu 18:18. Po chwili jednak asem serwisowym popisał się Karol Butryn. To właśnie mocna zagrywka pomogła rzeszowianom ostatecznie przełamać opór rywali, a set wygrany 25:21 zakończył się atakiem ze środka Jeffreya Jendryka.
Sprawdź!
Rzeszowianie cały czas nie grają na miarę oczekiwań. Ubiegły rok zakończyli gładką porażką 0:3 z Jastrzębskim Węglem i przerwę świąteczno-noworoczną spędzili poza czołową ósemką PlusLigi. Choć wygrali 8 z 14 spotkań, zdobyli tylko połowę możliwych do uzyskania punktów. W walce o dobre wyniki nie pomagają im jednak również kontuzje – w Będzinie po dłuższej przerwie na parkiet wrócił przyjmujący Nicolas Szerszeń, do gry wciąż gotów nie jest Robert Taht.
Fabian Drzyzga w czwartek korzystał jednak z usług Szerszenia niezwykle oszczędnie. W pierwszym secie 24-letni siatkarz nie otrzymał ani jednej piłki do ataku, bardzo dobrze radził sobie za to w przyjęciu. Nieoczekiwanie druga partia rozpoczęła się jednak od dobrej gry gospodarzy, którzy objęli prowadzenie 7:4. Rzeszowianie odrobili straty dzięki punktom zdobytym zagrywką przez Klemena Cebulja i Drzyzgę.
Dobrymi serwisami popisywali się zresztą także gospodarze, a najlepiej pod tym względem prezentował się Jose Ademar Santana. W drugiej części partii trener gości Alberto Giuliani zastąpił Szerszenia Rafałem Buszkiem, ale doświadczony przyjmujący od razu został zablokowany. Po kolejnym bloku, tym razem na Jendryku, będzinianie prowadzili 20:17. Tej przewagi już nie roztrwonili, wygrywając partię 25:23.
W dwóch kolejnych setach zwrotów akcji było znacznie mniej, mimo że trzecia partia rozpoczęła się od wyrównanej walki. Gra Resovii opierała się na Butrynie i atakach środkiem, MKS odpowiadał zbiciami skrzydłowych, przede wszystkim Rafała Sobańskiego. Z czasem jednak coraz więcej akcji na swoją korzyść rozstrzygali goście. Przy prowadzeniu rzeszowian 18:14 stało się jasne, że będzinianie raczej nie zdołają ich dogonić. Przewagę asem serwisowym jeszcze powiększył wprowadzony z ławki rezerwowych Bartłomiej Krulicki, po kilku minutach goście przypieczętowali wygraną 25:20.
W kolejnym secie rzeszowianie kontynuowali dobrą grę, szybko odskakując rywalom na cztery punkty. Po zmianach, które w zespole gospodarzy pod koniec trzeciej partii przeprowadził Bednaruk, na boisku pozostał Bartosz Gawryszewski, ale MKS nadal rzadko grał środkiem. Gdy po drugiej stronie boiska dwoma punktowymi zagrywkami błysnął Buszek, z będzinian na dobre uszło powietrze. Nie pomogła przerwa na prośbę Bednaruka. Rzeszowianie wciąż mogli liczyć na skutecznego Butryna, wybranego najlepszym siatakrzem spotkania. Do tego nieźle funkcjonował ich blok. Przewaga urosła do dziewięciu punktów, a mecz zakończył atakiem ze środka Timo Tammemaa.
Porażka z Resovią to już dwunasty z rzędu ligowy mecz przegrany przez MKS. Resovia dzięki zwycięstwu zbliżyła się do pierwszej ósemki, która gwarantuje grę w fazie play-off. Do ósmej PGE Skry Bełchatów rzeszowianie tracą jedynie dwa punkty, mają jednak na koncie mniej spotkań niż wyprzedzające ich drużyny GKS-u Katowice czy Ślepska Malow Suwałki.
MKS: Faryna, Kalembka, Santana, Veloso, Ratajczak, Sobański – Gregorowicz (libero) oraz Teklak, Godlewski, Schmidt, Gawryszewski, Makowski
Resovia: Butryn, Jendryk, Szerszeń, Drzyzga, Tammemaa, Cebulj – Potera (libero) oraz Mariański (libero), Buszek, Krulicki
Damian Gołąb
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS