A A+ A++

Przed meczem Miedzi Legnica ze Śląskiem Wrocław w siedzibie legnickiego klubu znaleziono urządzenie do przechwytywania dźwięku. – Leżało pod drzwiami, tak jakby komuś wypadło z kieszeni – mówi Krzysztof Piotrowski, kierownik do spraw organizacyjnych w Miedzi Legnica, który pochwalił się znaleziskiem na Twitterze i Facebooku. 

Podsłuch znalazł pracujący w klubie informatyk. Nie wiadomo, czy ktoś go używał do podsłuchiwania rozmów w klubie.

– Nie mam pojęcia, czy ktoś nas szpieguje – mówi Krzysztof Piotrowski. – Nie byłbym specjalnie zaskoczony, bo na każdym kroku dzieją się takie rzeczy. Politycy podsłuchują polityków, mężowie żony, pracodawcy pracowników. I wcale nie trzeba używać do tego takich pluskw. Jesteśmy otoczeni urządzeniami elektronicznymi, które potencjalnie można wykorzystywać do szpiegowania.

Pomieszczenia w klubie zostaną sprawdzone przy pomocy sprzętu do wykrywania urządzeń szpiegujących. Miedź na razie nie złożyła oficjalnego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Komu mogłoby zależeć na przechwyceniu informacji z klubu? Przede wszystkim rywalom z ekstraklasy i osobom zarabiającym na zakładach bukmacherskich.

– Nikogo nie złapaliśmy za rękę, więc nie chcę rzucać podejrzeń – podkreśla Krzysztof Piotrowski.

FOT. KRZYSZTOF PIOTROWSKI

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEmilia Szłapa przyjęta do Akademii NOSPR
Następny artykułPrezes PiS Jarosław Kaczyński: Sądy ochraniają każdego, kto szkodzi państwu polskiemu