A A+ A++

Plecak ewakuacyjny ponownie przeżywa swój renesans po słowach szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził, że od czasu inwazji Rosji na Ukrainę ma takowy spakowany. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa uaktualniło listę przedmiotów, które powinny się w takim bagażu znaleźć. My zapytaliśmy u źródła, czyli preppersów. 

Plecak ewakuacyjny. Ile trzeba zapłacić za przygotowanie na niewiadome?
fot. Shutterstock AI Generator / / Shutterstock

Co noc kilkanaście rodzin w Polsce musi opuszczać swoje miejsce zamieszkania. Powody są różne: pożary, wycieki gazu czy inne sytuacje losowe, niekoniecznie tak dramatyczne jak konflikt zbrojny, powodują, że czasu na wyjście z mieszkania, a tym bardziej zabranie z niego rzeczy to kwestia kilku minut. Dlatego też warto mieć spakowany ze sobą plecak ewakuacyjny, który w definicji ma pozwolić na spokojne przetrwanie poza domem do kilku dni.

Na stronach alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa pojawiła się dość ogólna lista, na której znajdziemy takie rzeczy jak: latarka, radio na baterie i baterie, mapa z lokalnymi drogami i kompas, nóź, posiłki na dwa dni, kurta przeciwdeszczowa, apteczka, śpiwór, itd. Postanowiliśmy sprawdzić listę z tym, o czym od dawna mówią preppersi o survivalowcy, czyli najpotrzebniejszych rzeczach w momencie kryzysu. 

Plecak ewakuacyjny – jak wybrać?

Plecak ewakuacyjny to spakowana torba, która czeka… i oby nigdy nie musiała być użyta. Z definicji powinna ona pozwolić na spokojne przeżycie minimum 72 godzin poza domem, czyli okresem, w którym służby powinny się ogarnąć na tyle, by pomoc potrzebującym np. na wypadek powodzi, blackoutu czy ataku terrorystycznego. Ma on być już spakowany i leżeć w miejscu, do którego łatwo dotrzeć, czyli np. w szafie w przedpokoju.

Na początku warto wspomnieć, że każdy z domowników powinien mieć swój plecak. Nie oznacza to jednak, żeby trzyletnim dzieciom pakować puszki z jedzeniem, ale… mogą już mieć w nich swoją ulubioną zabawkę. Trzeba jednak pamiętać, że po samodzielnym przejściu kilkuset metrów rodzic będzie musiał wziąć na swoje barki i dziecko i jego bagaż. 

Są dwie szkoły odnośnie do plecaków. Pierwsza mówi, że najwygodniejszy jest plecak wojskowy, nie tylko jeśli chodzi o wygodę noszenia, liczbę kieszeni, dopasowane dodatki typu torba na maskę gazową, itd. (ale to już dla bardziej zaawansowanych), lecz także kamuflaż (łatwiej go schować). Z drugiej jednak strony przyciąga uwagę i służb (może napadliśmy wcześniej na żołnierza) i osób postronnych (“on jest super przygotowany i na pewno ma to, czego nam brak. Zabierzmy mu go”). Stąd jednak większość preppersów skłania się do użycia zwykłego turystycznego plecaka, a niektórzy nawet radzą wsadzić go w worek, aby wyglądał na jeszcze mniej atrakcyjny. Warto by był lekki, posiadał pasy: biodrowy i piersiowy i dużą liczbę kieszonek (lub możliwość doczepienia takowych).

Nawet wypełniony nie może on być ciężki, gdyż przyjdzie się z nim szybciej poruszać. To podstawa. Im bardziej doświadczony preppers, tym mniej w nim nosi. Warto pamiętać, że ciężar nie powinien przekraczać 10 proc. wagi ciała noszącego. 

Gdy nadejdzie Kryzys – co warto mieć, a czego trzeba się pozbyć

Upadek banku Lehman Brothers, wywołana tym panika na rynkach finansowych oraz następująca wskutek niej globalna recesja przypomniały, że wcale nie żyjemy w tak stabilnych i spokojnych czasach, jak się nam jeszcze niedawno wydawało.

Plecak ewakuacyjny – ile kosztuje?

Część firm oferuje już gotowy plecak ewakuacyjny. Ceny wahają się od 300 zł do prawie 3000 zł. Trzeba jednak pamiętać, że zawsze należy go spersonalizować, czyli włożyć dodatkowe rzeczy, których potrzebować będziemy musieli tylko my, a niekoniecznie sąsiedzi obok. 

CO WŁOŻYĆ DO PLECAKA?
Przedmiot Cena

pieniądze (najlepiej i złotówki i np. dolary/ euro)

Dzięki monetom  będzie można swobodnie korzystać z automatów z jedzeniem lub piciem (czasami nie wydają reszty, a połknięcie przez nie całej 100 zł może oznaczać poważny problem)

ile kto może 

(warto mieć około 100 zł w monetach 2 i 1 zł)

kopie dokumentów (nie zawsze uda się wydostać oryginały z toreb, które używamy na co dzień. Na pewno warto skopiować: dowód osobisty, paszport, prawo jazdy, numery kont, niektórzy sugerują także akty własności). Można też ich kopie – oprócz papierowych, zgrać na USB i trzymać w woreczku strunowym 20 zł
WODA
woda (minimum 3 litry) podzielone na 6 butelek (bidon ze stali nierdzewnej, by móc zagotować w nim wodę plus 5 butelek PET)

bidon – ok. 100 zł

butelki PET – od 6 do 20 zł

filtr do wody (np. słomkowy – cylinder o dł. 24 cm do 1000 l. wody) lub inny mini

od ok. 100 zł (słomkowe)

od ok. 200 zł (mini)

tabletki do uzdatniania wody ok. 100 zł
JEDZENIE I POCHODNE
kilkanaście batoników energetycznych ok. 50 zł
przekąski typu orzechowa mieszanka studencka, suszona wołowina ok. 70 zł
kilka racji ratunkowych (typu Seven Oceans lub NRG) ok. 15 zł za sztukę
lekkie dania liofilizowane (ok. 1 dla 1 osoby na 1 dzień). Trudno polecić określone smaki – niestety ktoś kiedyś napisał, że jadł smaczne danie liofilizowane
ok. 40 zł za sztukę
składana kuchenka BCB lub kartusz gazowy (należy pamiętać o osłonach przed wiatrem, które jednocześnie osłonią płomień nocą przed wzrokiem niepowołanych postronnych) ok. 50 zł
menażka (możę być plus kubek) plus łyżka (opcjonalnie także widelec) ok. 60 zł
nóż (najczęściej polecany to Mora Companion) ok. 40 zł
krzesiwo ok.20 zł
zapałki sztormowe od 10 zł
zapalniczka od 4 zł
HIGIENA
ręcznik szybkoschnący od 20 zł
małe mydło
pasta do zębów i szczoteczka (turystyczny zestaw higieniczny) od 20 zł
papier toaletowy (najlepiej jeszcze raz zwinięty bez kartonowej tuby) ok. 2 zł
małe opakowanie chusteczek nawilżanych ok. 6 zł
mały żel odkażający ok. 8 zł

OCHRONA PRZED ZIMNEM/SCHRONIENIE

(tutaj dużo zależy od pory roku, warto jednak pamiętać, że nawet latem noce potafią być chłodne)

śpiwór

ok. 250 zł letni

ok. 600 zł zimowy

karimata ok. 40 zł
opcjonalnie hamak ok. 70 zł
koc ratunkowy termiczny (może też być ponczo termiczne) lub dla bardziej zaawansowanych worek termiczny Bad Weather Bag od ok. 10 zł
trap (posłuży też przy zbieraniu deszczówki) od 100 zł
ubranie na zmianę (tutaj ponownie w zależności od pory roku, ale raczej niezależnie od niej niezbędne będa rękawiczki, czapka, komin na szyję, 2xbielizna na zmianę, 2xskarpetki, softshell. Ubranie najlepiej szybkoschnąca lub termiczna z merino) od 200 zł
gaz pieprzowy od 25 zł
gwizdek (podczas dmuchania traci się mniej energii niż krzyku. Gwizd jest też lepiej słyszalny) od 6 zł
kompas od 100 zł
mapy – naszego miasta, najbliższych jego okolic i np. województwa (Google Maps nie zawsze i nie wszędzie zadziała). Najlepiej zaznaczyć na niej niebezpieczne miejsca czy punkty uzupełniania zapasów 3x ok. 15 zł
czołówka (plus baterie) lub latarka i kilka świateł chemicznych tzw. lightsticków (mogą to być nawet popularne bransoletki na imprezy) ok. 100 zł plus ok. 10 zł
APTECZKA:
zestaw lekarstw (używanych na co dzień plus paracetamol/ibuprom, środek odkażający na rany, środek na opażenia, węgiel, antybiotyk o szerokim spektrum działania (także w maści), kilka plastrów,, gaziki, bandaż, opaska uciskowa, plus małe nożyczki, pinceta, agrafki, kilka par rękawiczek). I nieoczywiste: zatyczki do uszu, jeśli przyjdzie nam spać np. w przystosowanej dla ewakuowanych sali gimnastycznej. Najlepiej gdy są w jednej torbie. W lecie dodatkowo przyda się środek na komary.  ok. 100 zł
INNE:

telefon z podstawowymi numerami do rodziny i na służby, z ładowarką (podobnie jak w przypadku dokumentów nie zawsze uda się wynieść te, których używamy na co dzień)

ok.200 zł
powerbank (najlepiej na panel słoneczny) ok. 100 zł
kilka woreczków strunowych ok. 10 zł
maska FFP2/3 i rękawice taktyczne, a mieszkańcy metropoli, szczególnie centrum powinni się zaopatrzyć także w gogle ochronne  3,50 zł/szt. plus 40 zł plus ok. 20 zł

Niektórzy drugi plecak ewakuacyjny trzymają w samochodzie, dbając w miarę możliwości o pełny bak. Należy jednak brać pod uwagę, że w przypadku zdarzenia nagłego najszybciej blokują się drogi wylotowe z miasta i autostrady (o tym powinien wiedzieć każdy, kto oglądał choć jeden film katastroficzny). Część mostów może zostać zablokowana przez wojsko. Dlatego warto opracować “nieoczywistą” trasę. 

Liczy się także co masz w kieszeni, a nie tylko w plecaku

Czasami zdarzenie nagłe może nas zaskoczyć “w drodze”, a więc w pracy, sklepie, zoo, na spacerze. Wtedy najlepiej udać się wprost do bezpiecznego schronienia, którym najczęściej jest dom. Do torby lub plecaka, którego używamy na co dzień, warto zapakować kilka dodatkowych rzeczy, które pozwolą nam dotrzeć do “swojej twierdzy”.

Oprócz litrowej butelki wody, batona energetycznego (lub dwóch), warto zadbać o scyzoryk z kombinerkami, otwieraczem i podstawowymi wkrętami. Proste podręczne modele kosztują około 60 zł, a z diodą LED – ok. 100 zł. Można także dorzucić multitool, a więc wielofunkcyjne narzędzie albo narzędzia, które zostały wycięte z jednego kawałka stali chronowo-molibdenowej lub nierdzewnej. Innym wyjściem jest zapakowanie do portfela karty gabarytowo przypominającej właśnie kartę bankomatową, a będącej:

  • soczewką Fresnela – idealna do rozniecania ognia,
  • kartą survivalową z 11 przydatnymi funkcjami, ok. 45 zł
  • karta wielofunkcyjna  w środku wyposażoną w kompas, latarkę, gwizdek, krzesiwo, pincetę, nóż ząbkowany, śrubokręt, linijkę, szkło powiększające. od ok. 85 zł.

Do portfela warto też wrzucić dwie dawki leków, które regularnie przyjmujemy, tak by wystarczyły na dwie doby, wykaz telefonów ratunkowych (w tym także kogo powiadomić w razie naszego wypadku). W torbie powinny się także znaleźć saszetki odkażające nasączone 70-proc. alkoholem izopropylowym, który ma działanie bakteriobójcze i grzybobójcze

Na nadgarstku, oprócz zegarka, możemy zapiąć bransoletkę wykonaną z linki paracord 550 (nie zmienia ona swoich właściwości pod wpływem wody, szybko schnie i może udźwignąć nawet do 250 kg). Ceny gotowych zaczynają się od 25 zł. Niekiedy producenci w klamrze montują już gwizdek i np. mikrokrzesiwo. 

Co masz w domu?

Dom to nasza twierdza? Warto więc zgromadzić w nim zapasy, które spokojnie pozwolą naszej rodzinie “przeżyć” tydzień. – W pierwszej kolejności warto zadbać o trzy grupy rzeczy – wymienia Krzysztof Lis. 

  1. Żywność i sprzęt do jej przygotowania – najpierw po prostu można kupić więcej produktów, które rodzina zjada na co dzień, jak makarony i sosy w słoikach. Do tego trzeba będzie mieć na czym je awaryjnie zagotować, jeśli zostaną przerwane dostawy prądu i gazu. Koszt jednopalnikowej kuchenki to około 60 zł.  To stawia właścicieli kominków w “uprzywilejowanej” sytuacji. Przyda się m.in. mięta, z której herbatę można zrobić niekoniecznie, zalewając ją wrzątkiem.
  2. Woda oraz sprzęt do jej przeniesienia/uzdatniania – w domu “pod ręką” warto mieć kilka pięciolitrowych baniaków z wodą źródlaną (ilość wody modyfikujemy oczywiście pod kątem liczby członków rodziny). Do tego należy dodać: dwa wiadra lub kanistry, które umożliwią jej przyniesienie np. z beczkowozu oraz filtr do jej oczyszczenia (warto pamiętać o tym, by był “outdoorowy”). – Pamiętajmy o tym, że tak przyniesioną wodę przegotowujemy, zanim ją wykorzystamy – zaznacza współautor książki “Domowy Survial”. 
  3. Zdrowie, czyli rozbudowana apteczka z “plecaka ewakuacyjnego”. W domu watro mieć większy zapas środków opatrunkowych i leków, tych używanych na co dzień (szczególnie jeśli wymagają recepty – apteki, podobnie jak sklepy mogą być zamknięte) plus takie, których często używamy podczas przeziębień i rozstrojów żołądka.

– Nieoczywistym miejscem, z którego można zaczerpnąć wodę, jest spłuczka w toalecie. To ta sama woda, co w kranie. Trzeba tylko pamiętać, żeby jej nie spłukać, tylko wypompować ze zbiornika. Zapas wody mamy także w bojlerze, zasobniku ciepłej wody użytkowej, jeśli ktoś go ma. I rurach – dodaje Krzysztof lis. 

Z kolei awaryjną toaletę można zrobić z wiadra i worka na śmieci, a nieczystości zasypywać trocinami. W ostateczności można nic tam nie dodawać, a jak się worek zapełni, to go związać i wynieść z domu. Dobrze, by był solidny.

Zdaniem preppersów zapasy kumulujemy wtedy, gdy jest spokój. Każdy pamięta “szał na papier toaletowy i mydło”, kiedy wystrzeliła pierwsza fala pandemii. Warto jest więc mieć dodatkowe rolki i kostki w domu niż stać z wszystkimi w kolejce w dyskoncie.

***

Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach “ostatnich stron gazet”. Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita. 

aw

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSportowe Lato w Mieście 2024 – zapisy elektroniczne 5 czerwca godz.10:00
Następny artykułObchody Dnia Strażaka w Janikowie