A A+ A++

Słynna plaża w Sydney została zasłana tonami wodorostów. Do sytuacji doszło kilka dni po tym, jak miasto nawiedziły burze. Władze musiały zamknąć plażę, aby przyprowadzić ją do porządku. Turyści, mimo to, przychodzą robić sobie zdjęcia.

W zeszłym tygodniu w Sydney odnotowano najwyższe opady od 30 lat. I choć zapewne cieszą one mieszkańców, nękanych od wielu miesięcy dotkliwą suszą i pożarami, to w połączeniu z wichurami, spowodowały sporo strat. Tylko w ubiegły weeknd Fire and Rscure NSW otrzymało ponad 15 tys. wezwań do pomocy przy usuwaniu powalonych drzew i gruzu, a także wyciągania samochodów z wód powodziowych.

Nowej Południowej Walii grożą kolejne ulewne deszcze i nawet pięciometrowe fale, które mogą doprowadzić do powodzi i erozji plaż. W niektórych rejonach spaść może nawet ponad 100 mm deszczu na metr kwadratowy. Plaża Coogee pokryta została górami wyrzuconych na brzeg wodorostów. Jak widać efekty trudnych warunków pogodowych nie odstraszają turystów, spacerujących po australijskiej plaży.

Coogee przyciąga nie tylko amatorów sportów wodnych, ale i rodziny z dziećmi. Ciekawa okolica, puby, kawiarnie i bary przy plaży zachęcają do odwiedzin. W okolicy słynnej plaży znajduje się Zatoka Gordona, która może poszczycić się bogatą florą morską i idealnymi miejscami do nurkowania.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Najpierw poczuli smród. Na plaży leżał 12-metrowy “potwór”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNOMADE – nowy touroperator na polskim rynku
Następny artykuł“Lucyfer” powróci w szóstym sezonie?