W tym roku koncerty sylwestrowe organizowane przez Polsat i TVP były inne niż zwykle. W związku z rozporządzeniem rządu stacje musiały zrezygnować z imprezy plenerowej i przenieść ją do studia lub amfiteatru. To oczywiście nie powstrzymało organizatorów przed zaproszeniem polskich i zagranicznych wykonawców. Stary rok Polsat pożegnał w rytm piosenek Dody, Lou Begi, Pięknych i Młodych, Mandaryny, Maryli Rodowicz czy Michała Szpaka. W TVP królował Zenek z Akcentem, Viki Gabor, Cleo czy Golec uOrkiestra.
Oba sylwestrowe koncerty cieszyły się ogromną popularnością. Z informacji podanych przez Jacka Kurskiego wynika, że występy gwiazd w Dwójce oglądało średnio 5,9 mln widzów (rekord padł tuż po północy, gdy na scenę wkroczył Zenek – 8,04 mln). Polsat miał średnią widownię na poziomie 3,2 mln i 4,75 mln w szczycie.
W mediach społecznościowych nie brakowało zachwytów – widzowie na bieżąco komentowali występy swoich ulubieńców, a nawet wrzucali filmiki roztańczonej rodziny. Nie obyło się jednak bez kontrowersji.
Tak wyglądał sylwester 2020/2021 w Zakopanem. Byliśmy na miejscu
Ogromne oburzenie i rozczarowanie wywołał występ Andrea Bocelliego, który miał być hitem koncertu Polsatu. A okazało się, że zamiast włoskiego śpiewaka wystąpił ucharakteryzowany gwiazdor disco polo – Czadoman.
Kontrowersje wzbudziło też częste korzystanie z playbacku zarówno podczas koncertu w Dwójce, jak i w Polsacie. Prym w takim działaniu wiodły gwiazdy zza granicy: Lou Bega, Fun Factory (Polsat) czy Thomas Anders z Modern Talking (TVP2). Z playbacku na pewno “śpiewała” Mandaryna, która pewnie nie chciała powtórzyć legendarnej kompromitacji z Sopotu w 2005 r., gdzie również wykonywała swój przebój “Ev’ry night”.
“Liczyłem na oryginał, a nie playback”, “Czy oni zawsze muszą z playbacku jechać?”, “Piękny playback. Taki profesjonalny. Żal i wstyd. Powinni takie osoby karać, bo to nic innego niż kradzież i oszustwo” – powtarzają widzowie w komentarzach.
Równie sztucznie co niektóre występy wypadły też oklaski i wiwaty “publiczności”. TVP na wstępie zapowiedziała, że na trybunach amfiteatru pojawią się opłaceni statyści. Polsat również miał pod sceną swoich klakierów. Było to jednak relatywnie małe grono, więc kiedy po każdym występie musiała rozbrzmieć burza oklasków, organizatorzy musieli się ratować nagranym dźwiękiem wiwatów i zachwytów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS