Miejscowe plany zagospodarowania terenu w większości przypadków nie są doskonałe. Znane są przypadki, w których akty te zawierają rażące błędy, które w efekcie utrudniają załatwienie formalności niezbędnych do rozpoczęcia budowy. Bywa, że pozostają nawet w sprzeczności z rozporządzeniami i ustawami. Same samorządy przyznają, że planowanie przestrzenne jest fatalne. Brakuje pieniędzy, a co za tym idzie – ograniczone są możliwości pozyskania wysokiej klasy fachowców. Problem w dużej mierze można rozwiązać, wdrażając specjalistyczne narzędzie cyfrowe. Z pomocą wychodzi resort rozwoju.
Planowanie przestrzenne – plany miejscowe
Kiepskie jakościowo plany miejscowe to zmora inwestorów. Błędy są na tyle istotne, że prowadzą do zawiłości formalnoprawnych, a to skutecznie utrudnia przebieg procesu inwestycyjnego na etapie uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę. W efekcie powstaje bariera ograniczająca w sposób istotny możliwości rozwojowe miast i gmin.
Dlaczego planowanie przestrzenne jest tak problematyczne? Z czego wynikają błędne, czasami nawet bezmyślne zapisy zawarte w planach miejscowych, które niestety w praktyce rodzą poważne problemy i skutecznie blokują potencjał inwestycyjny?
Długi proces planowania przestrzennego
Proces planowania przestrzennego jest przede wszystkim czasochłonny i wymaga zaangażowania wielu podmiotów. Projekt planu musi przecież zostać poddany wielopoziomowym konsultacjom. Co do zasady im więcej podmiotów zaangażowanych w planowanie, tym lepszy efekt planowania. Nic bardziej mylnego. Prawda jest taka, że każdy z tych podmiotów podchodzi do projektu w sposób wybiórczy. Tu liczy się wyłącznie indywidualny interes strony. Zatem gdzieś po drodze gubi się całokształt idei zrównoważonego planowania przestrzeni.
Niemal 50 organów, które uczestniczą w procesie opiniowania i zatwierdzania tego dokumentu, uwydatnia skalę problemu. Wyobraźmy sobie, że każdy z tych podmiotów wnosi uwagi do projektu. Ich rozpatrzenie, a następnie ewentualne ich uwzględnienie powoduje de facto ciągłe zmiany w treści dokumentu. Przy tej skali nietrudno o błędy. Skoordynowanie tego procesu w taki sposób, aby zachować spójność planu, jest karkołomne. Co prawda, każdy z organów ma określony ustawowo konkretny termin, nie krótszy niż 14 dni i nie dłuższy niż 30 dni od dnia udostępnienia projektu planu miejscowego wraz z prognozą oddziaływania na środowisko. Nie zmienia to jednak faktu, że procedura planowania jest wydłużona w czasie. Nawet jeśli przyjąć teoretycznie, że poszczególne organy konsultujące nie wniosą uwag, nie oznacza to, że możliwe jest przekazanie planu kolejnemu organowi z wyprzedzeniem, a cały proces uda się przyspieszyć. W całej procedurze prawidłowe dokonanie uzgodnień projektu planu jest niezwykle istotne. Należy mieć na uwadze, że organ uzgadniający może odmówić dokonania uzgodnienia przedłożonego przez organ gminy projektu planu. To w efekcie skutecznie blokuje dalsze procedowanie projektu w planowanym kształcie. Organ gminy nie może przy tym nie uwzględnić takiej odmowy uzgodnienia. Gdyby tak się stało, to plan uchwalony pomimo odmowy uzgodnienia przez uprawniony organ skutkuje uznaniem takiej uchwały za nieważną (por. wyrok WSA w Gdańsku z 28 lipca 2021 r., sygn. akt II SA/Gd 181/21).
(…)
Piotr Maliszewski
Artykuł pochodzi z kompleksowej bazy wiedzy INFORLEX. Zamów bezpłatny 14-dniowy dostęp do INFORLEX »
Poszerzaj swoją wiedzę, czytając naszą publikację
Karta Nauczyciela. Komentarz (PDF)
Tylko teraz
Przejdź do sklepu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS