Planica, która przez najbliższe dwa tygodnie gościć będzie najlepszych specjalistów od skoków i biegów narciarskich, a także kombinacji norweskiej, zyskała mityczny status dzięki jednej z największych i najbardziej spektakularnych mamucich skoczni na świecie. W 2015 roku z kolei oddano do użytku jeden z najnowocześniejszych kompleksów narciarskich, w skład którego wchodzi 40 kilometrów tras biegowych i siedem mniejszych obiektów do skoków.
ZOBACZ TAKŻE: Thomas Thurnbichler zdradził, na ile medali liczy na mistrzostwach świata w Planicy
Choć w Planicy już siedmiokrotnie odbyły się mistrzostwa świata w lotach narciarskich, to po raz pierwszy zawitają tu jednocześnie wszystkie konkurencje klasyczne. Nad organizacją imprezy czuwa zespół 1300 osób, a jej budżet wyniósł 16 milionów euro.
– Za pośrednictwem mediów – akredytowanych jest ponad 2000 ich przedstawicieli – przebieg zawodów na całym świecie ma śledzić 450 milionów kibiców – zapowiedział prezes Słoweńskiego Związku Narciarskiego Enzo Smrekar.
Organizowane na Letalnicy zwyczajowo finałowe konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich ściągają do Planicy i położonej nieopodal Kranjskiej Gory, która z kolei regularnie gości zawody alpejskiego PŚ, na weekend ok. 100 tys. kibiców. Teraz gospodarze spodziewają się, że w ciągu dwóch tygodni okolicę odwiedzi nawet 200 tys. turystów i sympatyków narciarstwa.
Smrekar nie ukrywa, że takie liczby stanowią ogromne wyzwanie logistyczne, ale i środowiskowe, bo ekologom nie przypadły do gustu niektóre rozwiązania proponowane na terenie, który jest częścią Parku Narodowego Triglav. Organizatorzy podkreślają jednak, że zobowiązali się do przestrzegania zasad zielonej polityki.
Transport w rejon skoczni i tras biegowych będzie praktycznie wyłącznie publiczny, a odwiedzający obiekty ostatnie półtora kilometra i tak będą musieli pokonać pieszo. Na razie nie wiadomo, czy te zasady dotyczyć będą również korowanych głów i szefów państw, których wizyty także są spodziewane w trakcie MŚ.
Wejściówki na cały dzień zawodów kosztują ok. 30 euro. Organizatorzy przygotowali też jednak specjalne pakiety rodzinne. Z kolei ceny biletów VIP zaczynają się od 300 euro.
Większość oczekiwań i nadziei gospodarzy na udany występ w MŚ spoczywać będzie tradycyjnie na barkach skoczków. W tym sezonie wyłącznie oni stanęli – 22 razy – na podium zawodów Pucharu Świata. W sumie Słoweńcy wystawią 33-osobową ekipę, w której 11 miejsc zarezerwowano dla skaczących na nartach kobiet i mężczyzn.
Liderami mają być zajmujący trzecie pozycje w klasyfikacji PŚ Anze Lanisek oraz Ema Klinec. Z kolei chorążym reprezentacji podczas zaplanowanej na wtorkowy wieczór ceremonii otwarcia będzie utytułowany skoczek Peter Prevc, który w wieku 30 lat jest weteranem drużyny.
– To olbrzymi zaszczyt. Najwyraźniej ktoś miał już dość mojego uporu i postanowił w końcu pozwolić mi nieść naszą flagę – skomentował z uśmiechem.
Skromniejsze oczekiwania mają biegacze, bo w ostatnich latach trzon kadry zakończył karierę, a główna gwiazda Anamarija Lampic porzuciła dyscyplinę na rzecz biathlonu.
Polskę reprezentować będzie 18-osobowa kadra, ze skoczkami narciarskimi na czele. Pierwsze medale zostaną rozdane w środę.
fdz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS