A A+ A++

“Dobra mysz to martwa mysz” – stwierdził jeden z wiceministrów Australii, a Nowa Południowa Walia wypowiedziała im wojnę. Susza, potem powódź i następująca po niej kolejna susza sprawiły, że kraj ten zmaga się z apokaliptyczną plagą.

Zobacz również:

Chmara owadów na Półwyspie Helskim! “Przypomina trąbę powietrzną”

Już od kilku miesięcy myszy dewastują uprawy rolne, a straty szacowane są w milionach dolarów. Władze Australii mówią o pladze i wyliczają, że na jeden hektar pola przypada od 800 do 1000 tych gryzoni.

Widok gryzoni stał się powszedni także w miastach. Po zimie szukają one pożywienia w siedliskach ludzkich. Ich odchody są wszędzie: w kuchni, w pokojach dziecięcych, a nawet w łóżkach.

Eksperci obawiają się, że za myszami pojawią się węże, dla tych te gryzonie są idealnym pożywieniem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFaworyci zawiedli. Zaskakujące porażki Kanady i Rosji na MŚ w hokeju
Następny artykułUE zamyka niebo dla samolotów z Białorusi