Pomysł nazwania placu przy ul. Konopnickiej imieniem żołnierzy wyklętych podzielił lokalną społeczność. W internecie trwa gorąca dyskusja, a Klub Konfederacji Słubice zorganizował zbiórkę podpisów w sprawie poparcia. Oficjalny protest do władz gminy złożył wicestarosta Robert Włodek, szef słubickiego SLD. Co zdecydują burmistrz i radni?
Najpierw tablica, potem plac
Wszystko zaczęło się od pomysłu powstania na pl. Sybiraków tablicy upamiętniającej żołnierzy wyklętych, który na naszym forum przedstawił jeden z internautów (ZOBACZ). Burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak, którego zapytaliśmy o zdanie, nie wsparł tego rozwiązania, ale w międzyczasie nieco inną propozycję przedstawiła grupa radnych powiatowych. Zasugerowali, aby żołnierzom wyklętym poświęcić skwer przy ul. Konopnickiej.
Zdania podzielone
Przewodnicząca grupie radnych Krystyna Skubisz złożyła w tej sprawie pismo (wpłynęło do urzędu 9 marca), a burmistrz zapewnił, że pochyli się nad propozycją (ZOBACZ). Ta jednak wywołała spore kontrowersje, w internecie, także na naszej stronie, rozgorzała gorąca dyskusja.
– A pomyśleliście o ofiarach cywilnych tzw. żołnierzy wyklętych? Myślę, że nie. To im należy się taki skwer – pisał jeden z krytyków powstania placu. – Prawdziwi żołnierze szli na Berlin a nie chowali się po lasach – wtórował mu inny. Nie brakowało jednak odmiennych głosów. – Pomysł bardzo dobry nie poddawać! Nie patrzeć na lewactwo – komentował jeden z popierających.
Konfederacja zbiera podpisy
Swojego wsparcia inicjatywie udzielił słubicki klub Konfederacji, który 20 marca rozpoczął zbiórkę podpisów. W ciągu trzech pierwszych dni zebrano ich ponad 140. – Akcja spotkała się z ogromnym zainteresowaniem i pozytywnymi reakcjami mieszkańców. Zmotywowani działamy dalej, aby uczcić pamięć o niezłomnych herosach, którzy w walce z okupantem oddali za nas życie – powiedział Marcin Miś z Konfederacji.
Listy poparcia trafiły także do części słubickich stowarzyszeń, we własnym zakresie podpisy zbierają również radni, którzy złożyli wniosek. Zbiórka ma potrwać do końca bieżącego tygodnia, a potem listy poparcia trafią na biurko burmistrza.
Wicestarosta protestuje
Pomysł nazwania placu imieniem żołnierzy wyklętych zbulwersował wicestarostę Roberta Włodka, szefa słubickiego SLD. Wystosował w sprawie pismo do burmistrza (zaadresowane także do radnych gminy), w którym argumentuje, dlaczego uważa to za złe rozwiązanie.
– Przedstawiciele tej formacji są odpowiedzialni za śmierć ludności cywilnej, głównie pochodzenia żydowskiego i białoruskiego, w tym kobiet i bezbronnych dzieci. Wielu badaczy szacuje, że z rąk części „wyklętych” zginęło 5.000 cywilów, w tym 200 ocalałych Żydów i prawie 200 dzieci – czytamy w piśmie. R. Włodek przekonuje, że dla ulic i skwerów należy szukać patronów, którzy łączą wszystkich mieszkańców i nie wzbudzają kontrowersji.
ZOBACZ PISMO
A może premier Mazowiecki?
Alternatywną propozycję w dyskusji pod naszym postem wysunął Tomasz Pilarski, były dyrektor SMOK-a, a obecnie zajmujący się marketingiem miejskim we Frankfurcie.
– Proponuje raczej poświęcić jakąś część miasta (park, ulicę) Tadeuszowi Mazowieckiemu – honorowemu obywatelowi i przyjacielowi naszego miasta, pierwszemu niekomunistycznemu premierowi – napisał w komentarzu.
Jakie podaje argumenty? – To człowiek dialogu, kompromisu i pokoju, a nie wojny. Człowiek, bez którego nie powstałoby Collegium Polonicum – przekonuje.
Decyzja należy do rady
Decyzja o nazwaniu placu należy ostatecznie do władz gminy. Jeśli podpisów będzie co najmniej 200, sprawa trafi na obrady Rady Miejskiej w Słubicach, która następnie może (ale nie musi) podjąć stosowną uchwałę.
Do tematu będziemy wracać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS