Zakończyło się jedyne niedzielne spotkanie PlusLigi, w którym GKS Katowice podejmował PGE Skrę Bełchatów. Przyjezdni zainkasowali w nim komplet punktów, po tym jak wygrali wszystkie trzy sety. Najbardziej emocjonująca była ostatnia partia, w której gospodarze długo walczyli o przedłużenie spotkania.
Dobrze zaczął mecz Mateusz Bieniek, dzięki czemu to Skra wyszła od razu na dwupunktowe prowadzenie. Do tego doszła jeszcze skuteczna gra bełchatowian na siatce, co jedynie powiększyło dystans między drużynami (6:2). Goście lepiej radzili sobie także na zagrywce, co potwierdził jedynie as serwisowy Norberta Hubera. Z czasem asa serwisowego zanotował na swoim koncie również Taylor Sander, co wraz z błędami własnymi gospodarzy uniemożliwiło im poprawę swojej sytuacji (9:16). Ich przeciwnicy grali już natomiast w pełni swobodnie i dokładali kolejne punktowe zagrywki. Co prawda katowiczanom udało się jeszcze odrobić parę punktów, ale ostatecznie to PGE Skra mogła triumfować po asie serwisowym Mateusza Bieńka (25:19).
Drugą partię również lepiej rozpoczęli bełchatowianie, wśród których świetnie radził sobie Milad Ebadipour (4:2). Katowiczanie nie zamierzali mimo wszystko odpuszczać i swoją dobrą grą znacznie zmniejszyli straty. Bełchatowianie uruchomili jednak swoją zagrywkę i po asie serwisowym Norberta Hubera mieli już trzypunktową przewagę (14:11). Także i tym razem gospodarze nie odpuścili i po asie serwisowym Kamila Kwasowskiego tracili już zaledwie jedno oczko. Cały czas to jednak siatkarze z Bełchatowa utrzymywali się na prowadzeniu i po autowym ataku przeciwników to oni mieli na swoim koncie cenne trzy punkty przewagi (22:19). Ten moment okazał się decydujący dla losów drugiego seta, a o wygranej PGE Skry przesądził skuteczny atak Milada Ebadipoura (25:22).
Od skutecznych ataków Skry rozpoczęła się partia numer trzy. Do tego doszedł jeszcze as serwisowy Dušana Petkovicia i bełchatowianie mieli już czteropunktową przewagę (6:2). Przez dłuższy czas przyjezdnym udawało się ją utrzymać. Gospodarze zbliżyli się więc do nich dopiero po punktującej zagrywce Adriana Buchowskiego (11:13). Z czasem bełchatowianie zaczęli mieć także problem ze skończeniem ataku i z ich przewagi pozostało zaledwie jedno oczko (16:15). Katowiczanie nie wykorzystywali jednak swoich szans, co pozwoliło ich przeciwnikom utrzymać się na prowadzeniu. W końcówce nie obyło się mimo wszystko bez większych emocji, gdyż po autowym ataku Mateusza Bieńka wynik wskazał jeszcze na remis (22:22). Ostatecznie musiała więc decydować dopiero gra na przewagi, w której świetnie spisywali się Wiktor Musiał oraz Taylor Sander po drugiej stronie siatki. Po długiej walce to jednak bełchatowianie wyszli z tego pojedynku zwycięsko, dzięki punktowej zagrywce w wykonaniu Dušana Petkovicia (33:31).
MVP: Milad Ebadipour
GKS Katowice – PGE Skra Bełchatów 0:3
(19:25, 22:25, 31:33)
Składy zespołów:
GKS: Nowakowski (3), Zniszczoł (6), Jarosz (5), Buchowski (12), Firlej (2), Kwasowski (12), Watten (libero) oraz Ogórek (libero), Szymański, Musiał (11), Nowosielski i Kohut
Skra: Sander (14), Ebadipour (17), Petković (13), Łomacz (1), Bieniek (12), Huber (11), Piechocki (libero) oraz Kłos (1) i Mitić
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS