A A+ A++

W niedzielę po długiej, koronawirusowej przerwie na boisko wrócili siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Rywalem była ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która jak dotąd nie przegrała jeszcze meczu. Jastrzębianom mimo ambitnej postawy także nie udało się znaleźć recepty na podopiecznych Nikoli Grbica. Zdołali wygrać tylko jednego seta. MVP meczu wybrano Jakuba Kochanowskiego.

Trzy pierwsze punkty zapisali na swoim koncie kędzierzynianie,  a kiedy Kamil Semeniuk wykorzystał kontratak z lewej flanki na tablicy wyników było 6:2. Gospodarze po słabym początku wzięli się za odrabianie strat i po trafieniu Mohameda Al Hachdadiego nawiązali kontakt punktowy. Gdy Łukasz Kaczmarek popisał się sprytną kiwką za blok kędzierzynianie mieli trzy ,,oczka” więcej od swoich rywali, a z biegiem trwania seta różnica ta rosła. Po ataku do skosu Aleksandra Śliwki było 17:13, ale po czasie wziętym przez Luke’a Reynoldsa jego podopieczni zapunktowali czterokrotnie pod rząd i po krótkiej granej z Michałem Szalachą doprowadzili do remisu. Dodatkowo Kaczmarek nie poradził sobie z podwójnym blokiem miejscowych i prowadzący zmienił się (18:17). Od tego momentu gra siatkarzy Jastrzębskiego Węgla się zacięła, gdyż zaczęli popełniać proste błędy własne. Szybko wykorzystali to goście i po zagraniu do skosu Śliwki mieli trzypunktową przewagę. W końcówce tej partii zniwelowali nieco dystans, ale na doprowadzenie do wyrównania zabrakło im czasu. Zakończył ją David Smith trafieniem ze środka siatki (25:23).


Przy zagrywkach Eemiego Tervaportti’ego siatkarze Jastrzębskiego rozpoczęli tą część meczu od prowadzenia 3:0. Przewagę tą szybko roztrwonili, gdyż trzy kolejne akcje zapisali na swoim koncie kędzierzynianie i od tego momentu rozpoczęło się naprzemienne zdobywanie punktów. Serię tą przerwał dopiero as serwisowy Jurija Gladyra (9:7). Po stronie gości zaczął w końcu funkcjonować blok i to za sprawą tego elementu najpierw doprowadzili do remisu, a następnie do prowadzenia 10:9. Jastrzębianie odzyskali je, gdy powstrzymali Aleksandra Śliwkę. Obie drużyny cały czas szły ,,łeb w łeb” i wszystko miało rozstrzygnąć się w samej końcówce tej partii. Gdy Gladyr pojedynczym blokiem zatrzymał Davida Smitha trener Nikola Grbić poprosił o czas, gdyż było 20:18. Dobre zawody rozgrywał Mohamed Al Hachdadi, który był zdecydowanym liderem swojej drużyny w ataku. Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA nie zamierzali się poddawać i po punktowej zagrywce Kamila Semeniuka doprowadzili do wyrównania, a po zablokowaniu Rafała Szymury prowadzili 22:21. Żaden z zespołów nie dawał za wygraną, dlatego set ten rozstrzygał się podczas gry na przewagi. W niej lepsi okazali się goście, którzy po ,,czapie” Jakuba Kochanowskiego wygrali 27:25.

Trzecia odsłona meczu nie różniła się od tej poprzedniej. Wyrównana walka po obu stronach siatki sprawiała, że żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie przewagi. Dopiero  blok duetu Yacine Louati/Jurij Gladyr dawał dwupunktową przewagę miejscowym, ale nie cieszyli się z niej długo, gdyż Aleksander Śliwka trafił w kontrze. Dobry fragment gry Louatiego pozwolił jego drużynie zdobyć trzy ,,oczka” więcej od swoich rywali, ale momentalnie Kochanowski ustawił skuteczny blok i różnica zmalała do punktu. Gospodarze poprawili swoją zagrywkę i to za sprawą tego elementu budowali przewagę. Po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Gladyra zrobiło się 16:13. Kędzierzynianie po ataku do prostej Łukasza Kaczmarka nawiązali kontakt punktowy, ale ponownie dobry serwis, tym razem Jakuba Buckiego, dawał gospodarzom przewagę 21:18. Po skończeniu krótkiej przez Gladyra mieli trzy setbole. Postawienie kropki nad ,,i” przyszło im jednak z dużą trudnością. Pomógł im Kamil Semeniuk posyłając w ostatniej akcji piłkę w aut, dzięki czemu mecz ten przedłużył się o kolejną partię.

Świetną zmianę dał Yacine Louati, który zwłaszcza w ofensywie bardzo odciążył Mohameda Al Hachdadiego. Od początku  czwartej partii krok z przodu byli kędzierzynianie, którzy prowadzili najpierw 3:1, a potem 6:4. Po asie serwisowym Aleksandra Śliwki zwiększyli przewagę do trzech ,,oczek”, a mieli szansę na jeszcze większe prowadzenie, ale nie potrafili wykorzystać nadarzających się kontr. Dystans ten nie malał i wydawało się, że przyjezdni zaczynają powoli przejmować kontrolę nad meczem. Po autowym uderzeniu Mohameda Al Hachdadiego było 10:14 i przez dłuższy czas różnica ta się utrzymywała. Zmieniła to dopiero punktowa zagrywka Lukasa Kampy, który wraz z Jakubem Buckim pozostał na dłużej na boisku (16:18). Po wykorzystaniu sytuacyjnej piłki przez Louatiego trener Grbić poprosił o czas, gdyż miejscowi prawie w całości odrobili straty (18:19). Przyniósł on spodziewany efekt, gdyż tuż po nim Kamil Semeniuk posłał asa serwisowego. W końcówce seta gracze Jastrzębskiego próbowali dogonić swoich rywali, ale im się to nie udało. Zakończyło ją trafienie do skosu Łukasza Kaczmarka, po którym siatkarze Grupy Azoty Zaksa mogli się cieszyć z kolejnego zwycięstwa w PlusLidze.

MVP: Jakub Kochanowski

Jastrzębski Węgiel  – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(23:25, 25:27, 25:23, 22:25)

Składy zespołów:
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi (12), Gladyr (9), Tervaportti (4), Szalacha (10), Fornal (2), Szymura (9), Popiwczak (libero) oraz Louati (11),  Bucki (3),  Kampa (1), Kosok
ZAKSA: Kaczmarek (17), Kochanowski (12), Toniutti, Śliwka (13), Semeniuk (13), Smith (7), Zatorski (libero) oraz Rejno, Staszewski, Kluth

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał: Izabela Dadak

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFerrari z szacunkiem żegna Vettela
Następny artykułMcLaren odniósł największy sukces od 2012 roku