PKP PLK zamierza wyciąć drzewa z nasypu kolejowego wzdłuż ulic Pułaskiego, Armii Poznań aż do Garbar. – Dla zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu pociągów PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. są zobowiązane do odpowiedniego utrzymania linii – wyjaśnia Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK.
O planach wycinki drzew już informowaliśmy w czerwcu – sprawę nagłośniła Koalicja ZaZieleń, która razem z Prawem do Przyrody zamierza protestować przeciwko niej.
„Planowane do wycinki drzewa to głównie dęby, klony i wiązy, część z nich o obwodach nawet ok. 2 m” – napisali działacze. Dodatkowo, jak uważają, argument PKP PLK o konieczności zapewnieniu bezpieczeństwa nie jest zasadny w tym konkretnym przypadku.
„Po pierwsze, większość drzew rośnie na zboczach nasypu i nawet ich wywrócenie w kierunku torów, które są na szczycie nasypu, w większości przypadków nie doprowadzi do uszkodzenia infrastruktury czy zablokowania przejazdu pociągów” – wyliczyli na swoim profilu na Facebooku. – „Po drugie, nawet jeżeli przewracające się drzewo dosięgnie (najpewniej cienkimi gałęziami) torów lub linii zasilającej, to w centrum dużego miasta usunięcie zatoru nastąpi bardzo szybko. Po trzecie, pociągi jadące na tym odcinku znajdują się tuż przed (lub za) stacją Poznań Główny i stacją Poznań Garbary, mają więc znacznie ograniczoną prędkość, co praktycznie eliminuje poważne zagrożenie ze strony drzew dla bezpieczeństwa pasażerów. Po czwarte, na odcinku przy ul. Pułaskiego drzewa w większości przechylają się nad tory tramwajowe, a nie nad tory kolejowe”.
Co na to PKP PLK?
– Dla zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu pociągów PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. są zobowiązane do odpowiedniego utrzymania linii – wyjaśnia Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK. – W tym celu konieczne jest m.in. usuwanie roślinności w okolicy torów, która w realny sposób stanowi zagrożenie dla przejeżdżających pociągów. W wyniku silnych wichur i anomalii pogodowych dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, w których powalone drzewa lub odłamane konary i gałęzie spadają na tory – to ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia pasażerów. Zarządca infrastruktury kolejowej jest zobowiązany do działań zapewniających bezpieczeństwo i usuwania roślinności znajdującej się w odległości mniejszej niż 6 m od skrajnej szyny na podstawie przepisów Ustawy o transporcie kolejowym i Rozporządzenia Ministra Infrastruktury. Brak odpowiedniego utrzymania linii może rodzić konsekwencje ze strony regulatora. Powoduje także straty finansowe m.in. przewoźników kolejowych.
Powalone drzewa niszczą sieć trakcyjną i pantografy pociągów, a im silniejszy wiatr, tym zniszczenia dotyczą większego terenu. Jak podaje Radosław Śledziński, tylko w 2022 r., na terenie Zakładu Linii Kolejowych w Poznaniu, doszło do 19 tego typu zdarzeń, które łącznie spowodowały opóźnienia 167 pociągów pasażerskich i towarowych na 6413 min.
– Porządkowanie terenów przytorowych redukuje zagrożenia, zapobiega tego typu zdarzeniom i zapewnia właściwą widoczność sygnalizatorów, na podstawie których prowadzone są przejazdy pociągów – wylicza Śledziński. Jednak, jak podkreśla, planowane prace obejmą wyłącznie roślinność, która zagraża przejeżdżającym pociągom, a zanim przyjdzie do wycinki, prowadzona jest dokładna inwentaryzacja.
– Wśród usuwanej roślinności są m.in. krzaki i samosiejki – wyjaśnia rzecznik. – W miarę możliwości wykonywane są tzw. cięcia techniczne, pozwalające pozostawić jak najdłużej najzdrowszą roślinność. Roboty realizowane są z uwzględnieniem m.in. okresów lęgowych ptaków.
Wniosek o oczyszczenie z zagrażającej bezpieczeństwu roślinności między ul. Pułaskiego w Poznaniu a stacją Poznań Garbary został złożony w Urzędzie Miasta Poznania w październiku 2021 r., jednak miasto jeszcze nie wydało decyzji w tej sprawie. Wykonanie prac będzie możliwe dopiero po uzyskaniu formalnej decyzji samorządu i będą one planowo rozłożone na najbliższe lata.
Ostatnio dodane:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS