A A+ A++

Związkowcy z kolei krytycznie oceniają działania zarządu i stwierdzają w liście z 27 czerwca, że „skupiają się na demolowaniu rdzenia spółki, jakimi są pracownicy operacyjni”. Alarmują, że „Nie ma żadnego planu naprawczego dla PKP Cargo poza wypowiadaniem umów społecznych i zemstą na pracownikach.”

Nie można wykluczyć zwolnień grupowych, jednak na odprawy spółka musi mieć fundusze. Dlatego na nieświadczenia pracy wysłała już 20 proc. załogi. – Dyrektorzy 7 zakładów nie raportują trudności operacyjnych z powodu zmniejszonej liczby rąk do pracy – podkreśla p.o. prezesa zarządu PKP Cargo. Pracownicy na nieświadczeniu pracy otrzymują 60 proc. poborów. 

Czytaj więcej

W ramach porozumień z Polregio i PKP Intercity zatrudnienie znajdzie w tamtych spółkach (odpowiednio) 300 i 400 osób, np. drużyn trakcyjnych, maszynistów. Podobne porozumienia są negocjowane przez zarząd PKP Cargo z innymi niekonkurencyjnymi podmiotami. Zaplecze PKP Cargo posłuży do napraw taboru PKP Intercity. 

Obecny zarząd tłumaczy, że sanacja jest niezbędna, ponieważ PKP Cargo nieustannie traci udziały rynkowe, tylko w ostatniej dekadzie zmniejszyła je z 60 proc. na 30 proc., ale zatrudnienie i pozostałe aktywa, jak np. liczba taboru, pozostały bez większych zmian. 

Spółka zatrudnia 20 tys. osób, z których 80 proc. należy do związków zawodowych. W pierwszym kwartale spółka zanotowała 118 mln zł strat. Po ogłoszeniu przez zarząd PKP Cargo złożenia wniosku o sanację, akcje spółki potaniały 1 lipca o 5,8 proc. do 15,6 zł. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie żyje redaktor naczelny tygodnika “Nie”
Następny artykułWarsztaty Wychowania Chrześcijańskiego „Droga do Boga”