Zawodnicy Lechii pod wodzą Kaczmarka, który 1 września przejął zespół po Piotrze Stokowcu, spisują się rewelacyjnie – zanotowali pięć zwycięstw, w tym jedno w Pucharze Polski, oraz remis. W ostatnim spotkaniu biało-zieloni pokonali w Niecieczy 2:0 beniaminka Bruk-Bet Termalikę i był to ich czwarty z rzędu ligowy triumf. Po 11. kolejkach z dorobkiem 22 punktów plasują się na drugim miejscu w tabeli.
– Każdy wygrany mecz dodaje pewności siebie i wiary w to, co robimy. Mamy jeszcze rezerwy, a dotyczą one głównie ataku pozycyjnego. Jeśli go poprawimy, będziemy w stanie kreować znacznie więcej sytuacji. Chcemy też utrzymać dotychczasową intensywność i pressing. Z nami trudno się gra, bo dobrze, jako zespół, bronimy i atakujemy – stwierdził w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Kaczmarek.
W sobotę o godz. 15:00 biało-zieloni podejmą Górnika. Zabrzanie, którzy rozegrali jeden mecz mniej, zdobyli 13 „oczek” i zajmują 14. pozycję.
– Jesteśmy w stanie odnieść zwycięstwo, ale tylko wtedy, jeśli zagramy na naszym najwyższym poziomie – mentalnym, fizycznym i taktycznym. Z Górnikiem musimy zagrać lepiej niż z Termaliką, bo spodziewam się, że ten mecz będzie dla nas najtrudniejszym testem w najbliższych tygodniach. Rywale nie są najwyżej w tabeli, ale widzę w tej drużynie bardzo dużo jakości. Zabrzanie potrafili w naszej lidze zdominować kilka zespołów – przyznał.
37-letni szkoleniowiec jest przekonany, że kibice będą świadkami bardzo atrakcyjnego widowiska.
– Oczekuję bardzo dobrego i intensywnego meczu, bo wiem, że Górnik nie przyjedzie do Gdańska murować się i bronić. Goście będą grali swoje, a Jan Urban jest bardzo dobrym trenerem, który, moim zdaniem, ma dobry pomysł na ten zespół. Jest on jednak w fazie transformacji, bo za trenera Brosza zabrzanie grali inaczej – zauważył.
Trener Lechii podkreśla, że Górnik jest szczególnie groźny w ofensywie.
– To duże wyzwanie, aby powstrzymać rywali w ofensywnej kombinacji z Podolskim, Jimenezem, Krawczykiem i Nowakiem. To jest formacja na najwyższym poziomie, a ograniczenie jej potencjału możliwe jest tylko w kolektywie – dodał.
Kaczmarek szczególnie komplementuje Podolskiego i przekonuje, że właśnie byłemu reprezentantowi Niemiec trzeba będzie poświęcić najwięcej uwagi.
– Wiedziałem, że jeśli Lukas pojawi się w Górniku, to wszystko od pierwszego meczu nie będzie wyglądało idealnie, ale uważam, że z każdym spotkaniem wchodzi on na lepszy poziom. Jego piłkarska jakość, jeśli chodzi o pomysły i decyzje, jest niesamowita. Sporo widzi, ma świetną lewą nogę i uderzenie, bo pewnych rzeczy się nie traci. Pokazuje też duże zaangażowanie. Może w liczbach jego gra nie wygląda najlepiej, ale jedną akcją potrafi przesądzić o losach meczu. Nie może mieć na boisku miejsca i odrobiny swobody. Cały czas musi być pod naszą kontrolą – zaznaczył.
Szkoleniowiec gdańskiej drużyny jest tylko rok starszy od Podolskiego, obaj wychowali się w Kolonii.
– Znam go bardzo dobrze, bo widziałem mnóstwo jego spotkań i treningów. Mieszkałem blisko centrum treningowego FC Koeln i często chodziłem na ich zajęcia. Osobiście się jednak nie znamy. Lukas ma w Kolonii status legendy, bo to chłopak, który dla tego klubu i miasta zrobił niesamowicie dużo. Ludzie przychodzili na stadion dla niego, bo był w stanie wygrać każdy mecz. Byłem też olbrzymim kibicem jego talentu i umiejętności. W sobotę ma pewno nie zrobi niczego, czego do tej pory nie widziałem – podsumował.
Przeciwko Górnikowi nie będą mogli zagrać kontuzjowani od dłuższego czasu skrzydłowy Joseph Ceesay i obrońca Kristers Tobers, przebywający na zgrupowaniu reprezentacji Indonezji Witan Sulaeman oraz pauzujący za żółte kartki środkowy pomocnik Jarosław Kubicki. Gotowy do gry jest natomiast Łukasz Zwoliński, który z powodu urazu pleców nie wystąpił w Niecieczy.
MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS