Gdyby liczyć zamożność w butelkach wódki, Polacy byliby krezusami. Jeszcze na początku zeszłej dekady piwo było droższe niż cukier, obecnie jest dwa razy od cukru tańsze. Inflacja i drożyzna zdają się omijać rynek alkoholi.
Oglądając gazetkę jednego z dyskontów z 2010 r. można zobaczyć, jak od tamtego czasu zmieniły się ceny. Kostka masła za 2,50 zł, ser gouda za 12 zł/kg albo 400 g proszku do prania za 1,50 zł. Bilet jednorazowy ZTM kosztował wówczas 2,80 zł, obiad w barze azjatyckim można było zjeść za mniej niż 10 zł, a “Wyborczą” kupić w kiosku za 2 zł.
Inflacja w Warszawie. Wszędzie, ale nie w monopolowych
Dziś te ceny są często dwukrotnie wyższe. To jednak niewiele oznacza bez odniesienia do zarobków, bo pensje Polaków urosły jeszcze bardziej. Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń w 2010 roku mediana zarobków wynosiła w Polsce 2900 zł. Pod koniec zeszłego było to już 5700 zł. Przynajmniej do eksplozji inflacji na początku tego roku było nas stać na dużo więcej niż 12 lat temu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS