A A+ A++

– Ten wieczór będę wspominał do końca życia – mówił Łukasz Piszczek w połowie maja, kiedy zagrał 90 minut w finale Puchar Niemiec przeciwko RB Lipsk, który Borussia Dortmund wygrała 4:1. Najpierw pojawiła się wielka radość, ale później były też łzy wzruszenia. To był jego ostatni mecz w Niemczech, gdzie grał aż czternaście lat.

Zobacz wideo

Piszczek: Ribery to mega kozak

Łukasz Piszczek już kilka tygodni temu wrócił do rodzinnych Goczałkowic, gdzie dwa lata temu założył akademię piłkarską, która zresztą współpracuje z Borussią. Czyli z klubem, w którym spędził większość swojej kariery. Rozegrał dla niego 381 meczów, miał 64 asysty, zdobył 19 bramek i mnóstwo trofeów, na czele z dwoma mistrzostwami Niemiec i trzema krajowymi pucharami. Ale nigdy nie ukrywał swojego przywiązania także do klubu z Goczałkowic, gdzie już kilka tygodni temu stanął przy ławce rezerwowych i jako asystent trenera obserwował mecz z Pniówkiem Pawłowice (1:2).

Nieoczekiwanie 66-krotny reprezentant Polski zdecydował się kontynuować sportową karierę. W przyszłym sezonie występować będzie w trzeciej lidze właśnie w klubie LKS Goczałkowice. 

– Nie mam planu sportowego. Koncentrujemy się na tym co jest tu i teraz. Środki finansowe odgrywają tutaj bardzo dużą rolę. Od II ligi jeździć po całej Polsce to jest duże wyzwanie – przyznał Łukasz Piszczek w programie “Foot Truck”.

Na jakiej pozycji będzie grał Piszczek? – Planuje występować w Goczałkowicach, a na jakiej pozycji, to jeszcze zobaczymy, co przyniesie okres przygotowawczy. Raczej jednak w obronie. Jeśli będziemy grać czwórką w defensywie, to pewnie na prawej stronie lub na środku – dodał Piszczek.

Były reprezentant Polski zdradził również nazwisko jedynego piłkarza, o którego poprosił koszulkę. Grał przeciwko niemu w Bundeslidze. – Jedynym piłkarzem, o którego koszulkę poprosiłem był Ribery. Widziałem, że to jego ostatni sezon w Bayernie Monachium, a stoczyliśmy ze sobą bardzo dużo pojedynków. Ceniłem go zawsze jako zawodnika. To dla mnie mega kozak. Nawet teraz mimo wieku widać, jak jest w stanie pokręcić rywali w lidze włoskiej – dodał Piszczek.

Piszczek przyznał, że w rywalizacji ze świetnym Francuzem zdołał mu nawet założyć siatkę.

– Później mnie bardzo kręcił w tym meczu. Chyba za karę. Siatkę założyłem też w swojej karierze m.in. Lemarowi, Spinazzoli. Jak ma się do tego czutkę, to można sobie na to pozwolić. Świetnie robi to np. Jadon Sancho – mówi Piszczek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLania nie było. GKM postraszył Stal
Następny artykułAtak nożownika w Niemczech: Trzy osoby zginęły, wielu rannych