W sumie można to nazwać “tajemnicą poły”. Właściwie bełchatowskiej poły. A jeszcze bardziej precyzyjnie: bełchatowskiej poły pana ministra. Otóż Zbigniew Ziobro, wracając z zasłużonej sobotnio-niedzielnej rekreacji gdzieś w ostępach łódzkich lasów – może w miejscowości Jeruzal, gdzie ma działkę i okazały dom – odwiedził kopalnię w Bełchatowie.
Gdy składał kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary wypadków górniczych, spod poły jego marynarki wychynął wetknięty za pasek pistolet Glock. Pan minister podkreślił, że ma papiery na spluwę i lubi sobie postrzelać dla relaksu, dając strzeleckiemu elektoratowi prawicy dowód na to, że jest bardziej wiarygodny od innych polityków, którzy biegają na strzelnicę głównie po to, by robić sobie zdjęcia. Wtykając gnata za pasek i kokieteryjnie uchylając poły, Ziobro chciał się zaprezentować jako twardziel – braki w tym obszarze zawsze były jego kompleksem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS