A A+ A++

Tak źle w PiS-ie nie było już dawno. Partia wygrała wybory samorządowe w Małopolsce i na Podlasiu, a teraz ten wynik spektakularnie roztrwoniła. Nie może dogadać się nawet na poziomie regionów.

– Podlasie było nie do przegrania – mówi mi polityk PiS. – Wszystko było dogadane. Od początku było wiadomo, że Stanisław Derehajło (Konfederacja) chce marszałka, bo mówił to wprost, bez żadnych wątpliwości. A Sasin kazał “utrzymać Podlasie za wszelką cenę”. Nic nie stało na przeszkodzie, żeby dogadać to “na twardo”. A tu taka niespodzianka.

Dwoje radnych sejmiku województwa podlaskiego wybranych z list PiS – Marek Malinowski i Wiesława Burnos – tuż przed głosowaniem usłyszało, że nie będą zasiadali w zarządzie województwa, tak, jak to było w poprzedniej kadencji sejmiku. Uznali więc, że skoro nic nie będą mieć, to może uda się coś wynegocjować gdzie indziej. I tak się stało – zostali wicemarszałkami.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPłatność została wstrzymana i zostanie zwrócona do nadawcy w ciągu 24 godzin… Uwaga! Oszustwo na BLIK
Następny artykułMisja Macrona zawiodła. “To bardzo niebezpieczne połączenie”