A A+ A++

Każdy się pcha na jedynkę na liście, bo społeczeństwo – w swej masie – nieoczytane, nie rozumie, że brak zainteresowania powoduje, iż mamy byle jakich polityków, a nie ciekawych ludzi, którzy mogliby realizować ciekawe pomysły. Przecież jedynkami PiS-u są często ludzie nigdzie niezatrudnialni – uważa socjolog prof. Radosław Markowski z Uniwersytetu SWPS.

Rafał Bolanowski: Kaczyński w Kielcach, Ziobro w Rzeszowie, szef MSWiA Mariusz Kamiński startuje z Chełma, Terlecki startuje z Nowego Targu, a nie z Krakowa, choć w ubiegłych wyborach był tam dwójką. Co prezes PiS chce osiągnąć roszadami?

Prof. Radosław Markowski: Fetysz tych jedynek i dwójek źle o nas świadczy, bo mamy tzw. otwarte listy wyborcze. Na listach jest więcej osób, ale my nie zadajemy sobie trudu, żeby zobaczyć innych kandydatów. W Warszawie można wybrać jedną osobę spośród 150 kandydatów, na pewno w tej grupie jest ktoś przyzwoity.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUWAGA! CZEKA NAS ZMIANA ORGANIZACJI RUCHU NA PLACU TYSIĄCLECIA W OSTRÓDZIE!
Następny artykułTuxedo nails – zupełnie nowy wymiar frencha. Manicure pokochała Jennifer Lopez