Opublikowana przez nas niedawno PiS-owska lista płac powinna być dużo dłuższa, ale uniemożliwia to zasłona milczenia, zasłanianie się przepisami o tajemnicy handlowej lub po prostu zła wola. Oto przykłady.
Transparentność w dzisiejszych czasach to towar mocno deficytowy, choć nie powinien, skoro istnieje art. 10 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Niestety ten akt prawny – elementarne narzędzie pozwalające “czwartej władzy” patrzeć na ręce pozostałych trzech – coraz częściej jest tylko wydmuszką.
Dlatego zbierając materiały do PiS-owskiej listy płac, nie dowiedzieliśmy się np. ile zarabia Marcin Jastrzębski – zastępca dyrektora Regionu Sieci Poczta Polska czy Barbara Żujewska – dyrektorka oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa. Można się tylko domyślać, że są to posady dobrze płatne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS