Poseł Krzysztof Sobolewski z PiS zawnioskował do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o zbadanie rzetelności, prawidłowości i prawdziwości oświadczeń majątkowych legnickiego posła Koalicji Obywatelskiej Roberta Kropiwnickiego. Chodzi o ustalenie, w jaki sposób polityk zarobił na 9 mieszkań, które wykazuje w oświadczeniach.
Według oświadczenia majątkowego złożonego w maju 2020 roku Robert Kropiwnicki ma na własność: 100-metrowe mieszkanie o wartości 450 tys. zł, 42-metrowe mieszkanie o wartości 210 tys. zł, 41-metrowe mieszkanie o wartości 205 tys. zł, 37-metrowe mieszkanie o wartości 185 tys. zł, 46-metrowe mieszkanie o wartości 230 tys. zł, 44-metrowe mieszkanie o wartości 220 tys. zł, 46-metrowe mieszkanie o wartości 230 tys. zł, 34-metrowe mieszkanie o wartości 136 tys. zł oraz 59-metrowe mieszkanie o wartości 295 tys. zł. Poza tym grunty (1,79 ha o wartości 330 tys. zł), 20-metrowy garaż, udziały w dwóch spółkach, citroena C5 (współwłasność), trzy kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich (139,3 tys. CHF) i złotówkach (128,6 tys zł) oraz 195 tys. zł oszczędności.
Jako polityk opozycji Robert Kropiwnicki formułował pytania o nieruchomości zgromadzone przez Daniela Obajtka, więc Prawo i Sprawiedliwość z satysfakcją odbija teraz piłeczkę. Wzmaga się zainteresowanie prawicy majątkiem legnickiego posła.
Temat wywołał dziennikarz Robert Mazurek, który w środę nazwał go na antenie RMF FM “kolekcjonerem mieszkań”.– “Nie kolekcjonerem, raczej inwestorem” – sprostował z uśmiechem Robert Kropiwnicki.
“Dziewięć mieszkań, fiu, fiu” – kontynuował Robert Mazurek. Zsumował podaną w oświadczeniach majątkowych wartość tych lokali i okazało się, że to łącznie prawie 2,2 mln zł. Dziennikarz sugerował, że komuś, kto od 10 jest posłem, trudno byłoby odłożyć z diety pieniądze na taki majątek.
“Proszę pamiętać, że jestem posłem zawodowym dopiero od 2015 r.. Ja wcześniej długo pracowałem, byłem posłem niezawodowym i pracowałem w spółce, w której zarabiałem dużo lepiej niż poseł” – wyjaśniał w RMF FM Robert Kropiwnicki. Miał na myśli Agencję Rozwoju Regionalnego Arleg w Legnicy, gdzie był prezesem a później dyrektorem zarządzającym. Mówił, że zrezygnował z pracy w Arlegu, bo nie dało się tego pogodzić z obowiązkami w parlemencie.
Rozmowa stała się dla posła Krzysztofa Sobolewskiego, szefa Komitetu Wykonawczego PiS, pretekstem do zaangażowania w sprawę Centralnego Biura Antykorupcyjnego. “W związku doniesieniami medialnymi o pobieranych wynagrodzeniach, stanie majątkowym i składnikach majątkowych pana posła na Sejm Roberta Kropiwnickiego, wnoszę o przeprowadzenie kontroli rzetelności, prawidłowości i prawdziwości oświadczenia majątkowego posła na Sejm RP Roberta Kropiwnickiego, z dnia 7 maja 2020 r., oraz uprzednio składanych oświadczeń majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznych” – czytamy w piśmie złożonym przez Krzysztofa Sobolewskiego.
W 2011 roku – u progu parlamentarnej kariery – poseł Robert Kropiwnicki miał 2 mieszkania (100 mkw i 42 mkw) oraz 1,97 gruntu. W trakcie pierwszej kadencji dokupił sobie dodatkowo jeszcze 4 oraz garaż. W 2015 roku szacował wartość swych nieruchomości na ponad pół miliona złotych. W tym casie zarabiał rocznie ponad 200 tys. zł. Większość stanowiłą pensja z Arlegu (158-160 tys zł). Dopełnienie przychodów stanowiły dieta i uposażenie poselskie (ponad 60 tys. zł), działalność osobista oraz wynajm mieszkań. Z obliczeń na podstawie oświadczeń majątkowych wynikało, że majątek Kropiwnickiego w okresie 2011-2015 wzrósł z ok. 860 tys. zł do 1,5 mln zł. Rok temu sam poseł oszacował go na ok. 2,7 mln zł.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS