A A+ A++

Wszystko wskazuje, że 20 mln kierowców w Polsce czekają kosztowne zmiany. Będą wyższe mandaty, a składka ubezpieczenia OC ma rosnąć wraz z liczbą punktów karnych na koncie kierowcy – głównie za przekroczenie prędkości. Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, potwierdził ostatnio na Twitterze, że prace nad waloryzacją mandatów są już na ukończeniu.


– Mielibyśmy je już za sobą, gdyby nie pandemia – twierdzi wiceminister Wąsik.

MSWiA pytane o szczegóły na razie milczy.

Liczy się prewencja

Od dawna orędownikiem powiązania liczby punktów karnych kierowcy z ceną za ubezpieczenie OC jest Polska Izba Ubezpieczeń. Ta dodatkowa sankcja spowodowałaby, że ci łamiący obecnie prawo i przekraczający prędkość jeździliby bezpieczniej.

Czytaj także: Prawo drogowe 2021: kierowców czeka rewolucja

Zmiany popiera także Instytut Transportu Samochodowego. Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS, ocenia dla „Rzeczpospolitej”, że uzależnienie wysokości składki ubezpieczenia od zachowania kierowcy na drodze ma ogromne znaczenie prewencyjne dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.

– Do tej pory składki ubezpieczenia są podwyższane kierowcom, którzy spowodowali wypadek czy kolizję. Czyli już po fakcie. Tymczasem uzależniając składkę od zachowania kierowcy na drodze, można mieć wpływ na minimalizację ryzykownych zachowań – mówi „Rz”. Jej zdaniem każde zarejestrowane wykroczenie skutkowałoby podwyższeniem składki i później odpowiednio długim okresem potrzebnym do jej ponownego obniżenia. – Takie podwyższenia składek zastosowane tylko dla kierowców przekraczających dozwolone limity prędkości niewątpliwie miałoby wpływ na zmianę zachowań i obniżenie średniej prędkości – zauważa ekspert ITS.

Według badań ekspertów w różnych krajach wzrost średniej rzeczywistej prędkości potoku ruchu tylko o 1 km/h (przy założeniu, że wszystkie inne czynniki pozostają bez zmian) prowadzi do 4-proc. wzrostu wskaźnika wypadków śmiertelnych, 3-proc. wzrostu wskaźnika ciężkości wypadków oraz 2-proc. wzrostu liczby wypadków drogowych. A to oznacza, że czynnik ekonomiczny w postaci zwiększenia składki obowiązkowego ubezpieczenia OC dla kierowców, którzy przekraczają prędkość, może zmniejszyć liczbę wypadków i ich ofiar.

Kursy nie służą prewencji

Kolejny głos, tym razem ze strony egzaminatorów na prawo jazdy, jest też na tak.

– To pomysł znany od lat i należy w końcu przestać obawiać się go wprowadzić – mówi „Rz” Tomasz Matuszewski, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie. Zastrzega, że z racji miejsca, w którym pracuje, wie, co mówi. Od lat bowiem WORD w całym kraju prowadzą szkolenia pozwalające zredukować kierowcom punkty karne.

– Osoby zainteresowane udziałem w takich kursach stale się powtarzają. Prewencja więc nie działa – zauważa Matuszewski.

Co o zmianach myślą kierowcy?

– Jesteśmy przeciwni podwyższeniu mandatów za wykroczenia drogowe i łataniu w ten sposób dziur w budżecie – mówi „Rz” Paweł Łukasik z Polskiego Towarzystwa Kierowców. Zastrzega jednak, że można by o tym dyskutować, gdyby rząd zdecydował o utworzeniu Funduszu Bezpieczeństwa Drogowego, do którego trafiałyby pieniądze z mandatów z przeznaczeniem – tylko i wyłącznie – na poprawę bezpieczeństwa na drogach.

W sprawie podwyżki składki za polisę OC jest dużo bardziej ostrożny.

– Po pierwsze, należałoby zmienić koncepcję ubezpieczeń – zauważa. I wyjaśnia, że dziś mamy ubezpieczony pojazd, którym przecież mogą jeździć różni kierowcy. Należałoby więc przenieść ubezpieczenie na konkretną osobę.

Opinia dla „Rzeczpos … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrem do nawierzchni szorstkiej. Brytyjscy drogowcy opracowali… balsam do asfaltu
Następny artykułZaatakował strażników z Jasnej Góry. Powód może szokować!