W końcu sierpnia 2018 r. w czasie obrad Krajowej Rady Sądownictwa, która rozpatrywała rekomendacje kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, KRS pikietowali przedstawiciele ruchu Obywatele RP. Odnosząc się do tej manifestacji, Piotrowicz powiedział dziennikarzom, że nie może być takiej sytuacji, by garstka niezadowolonych z utraty przywilejów sędziów blokowała prace organu konstytucyjnego. Dopytywany, o jakie przywileje chodzi, odpowiedział, że także o to, żeby „sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej”.
Proces o ochronę dóbr osobistych wytoczyli ówczesna pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gerdorf i sędzia SN Krzysztof Rączka z Izby Pracy.
W styczniu 2020 roku Sąd Okręgowy w Warszawie powództwo uwzględnił. Uznał, że chociaż
Piotrowicz wprost nie wymieniał sędziów SN, a tym bardziej nie wskazał z
nazwiska prof. Gersdorf ani Rączki, to w kontekście zadawanych mu pytań
przez dziennikarzy oraz tematu posiedzenia KRS dla przeciętnego
odbiorcy było jasne, że ówczesny poseł mówi o wszystkich sędziach, w
szczególności sędziach SN. Mogli poczuć się urażeni jego słowami także
dlatego, że nigdy nie zostali skazani za kradzież.
Nie wykazali jednak, jak szeroko rozniosła się ta wypowiedź, wskutek
czego SO zasądził przeprosin … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS