Zawodowo prowadzę dwa życia. Pisanie powieści to dla mnie rozrywka, przerwa od normalnej pracy, w której jestem profesjonalny i poważny, taki fą, fą, fą. I te dwa życia zawodowe kompletnie się nie sklejają. Z jeden strony jest to trochę punk rock, z drugiej – muzyka klasyczna. Ludzie, z którymi się na co dzień spotykam, mieliby naprawdę niezły opad żuchwy, gdyby dowiedzieli się, czym zajmuję się po godzinach. Przy czym nie pomogłoby mi to w niczym, wręcz zaszkodziło. To, że piszę książki pod pseudonimem i pozostaję anonimowy, ma zresztą pewne plusy. Nie mam spotkań autorskich, na których męczyłbym się strasznie. Nie muszę jeździć na targi książki, dzięki czemu moja wątroba jest w lepszym stanie. Mogę normalnie wyjść i zjeść w knajpie z kumplami kaszankę. Albo tatara. Nie słysząc: “O, Piotr C. Myślałam, że jest wyższy”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS