A A+ A++

PSE biją na alarm

Widząc ten brak siły sprawczej w kwestii wydzielenia aktywów węglowych, takie firmy jak Enea, a zwłaszcza Tauron liczą na pilną nowelizację ustawy o rynku mocy, a więc formy wsparcia dla energetyki konwencjonalnej. To wsparcie dla starszych elektrowni węglowych, np. tych o mocy 200 MW kończy się w przyszłym roku. Dzięki unijnym derogacjom te elektrownie mogłyby działać najdalej do 2028 r. Konieczna jest zmiana prawa.

Prezes Tauronu w kontekście rosnącej energii z OZE powiedział, że nawet najnowocześniejsze bloki węglowe, do których w grupie należy Jaworzno 910 MW, produkują już na minimach technicznych, a inne bloki węglowe pracują sporadycznie.

– Rynek mocy wygasa w 2025 r., jeśli nie będzie rozwiązań wprowadzających derogacji, to te starsze bloki węglowe przestaną działać z przyczyn ekonomicznych w 2026 r. Myślę, że niektóre bloki 200 MW spośród 41, jakie są obecne w systemie energetycznym w Polsce, będą mogły liczyć na dalsze funkcjonowanie, jeśli dojdzie do zmiany prawa. Sądzę, że niektóre bloki wygrają aukcje jednoroczne rynku mocy, które będą na bazie derogacji odbywać się do 2028 r. Inne bloki bez wygranych aukcji będą pod koniec przyszłego roku wyłączane. Decyzje regulacyjne podejmowane teraz mają konsekwencje dla kolejnych lat – powiedział.

W podobnym tonie wypowiada się prezes Enei Grzegorz Kinelski.

Podkreśla, że energetyka węglowa jest wypierana z systemu energetycznego szybciej, niż to kiedykolwiek zakładano. – Nowe bloki węglowe, jak Kozienice, pracują na 30–40 proc. swojej mocy w skali całego roku. Nasze bloki węglowe klasy 200 MW i … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHoroskop na czwartek. Dobre wieści dla Skorpionów. Usłyszysz to już dziś
Następny artykułRobert Gwiazdowski: Jeden rabin mówi, że Korneluk, drugi, że Barski