Norwegowie, podobnie jak Polacy, po raz 11. wystąpią w ME. Ich sukcesy w imprezie tej rangi tak na dobre swój początek datują się od gier w polskich halach, a konkretnie od Euro 2016. Dwa lata wcześniej ekipę przejął były reprezentant kraju Christian Berge. W Krakowie Skandynawowie w rundzie zasadniczej pokonali biało-czerwonych 30:28. Z tamtych drużyn aktualnie w narodowych barwach wciąż występują Kamil Syprzak i Michał Daszek oraz Sander Sagosen i Magnus Gullerud.
Norwegowie później potknęli się po dogrywce z Niemcami, a w spotkaniu o brązowy medal nie sprostali Chorwacji. To właśnie wtedy rozbłysła gwiazda Sandera Sagosena, który licząc od tej imprezy trzykrotnie był wybierany do Drużyny Gwiazd Euro. W ME 2020 dodatkowo został królem strzelców. Jego 65 bramek jest najlepszym wynikiem w historii imprezy.
Jeszcze za kadencji Christiana Berge’a Norwegowie dwukrotnie meldowali się w finale mistrzostw świata. W 2017 roku przegrali z galaktycznym zespołem Francji, a dwa lata później ulegli Duńczykom. Sagosen w obu przypadkach został wybrany do Drużyny Gwiazd.
Lata doskonałych występów poparli pierwszym, od 1972 roku, startem w igrzyskach olimpijskich. W Tokio w 2021 roku podium przegrali już w ćwierćfinale z Danią, ale zdobyli cenne doświadczenie.
Grupę kwalifikacyjną do Euro 2024 bez problemów wygrali, mając za rywali Serbię (jedyna porażka), Słowację i Finlandię.
Trenerem Norwegii od czerwca 2022 roku jest były reprezentant kraju i asystent Christiana Berge’a – Jonas Wille. Szkoleniowiec zebrał ostatnio sporo słów krytyki od rodzimych mediów po porażce z Egiptem w towarzyskim turnieju.
Trener biało-czerwonych Marcin Lijewski zasugerował w rozmowie z PAP, żeby absolutnie nie wyciągać z tego daleko idących wniosków, gdyż pierwszy rywal Polski w mistrzostwach Europy grał bardzo nietypową obroną (3-2-1), a do tego wielu czołowych zawodników mecz długo oglądało tylko z wysokości ławki.
Z niecierpliwością czekamy na to spotkanie. Rywal bardzo mocny, typowany przez wielu do TOP5 imprezy. Może uda się zrobić niespodziankę – powiedział bramkarz Jakub Skrzyniarz, który wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Adamem Morawskim.
Jedynie będąc przygotowanym na 100 proc. i grając na 100 proc. swoich umiejętności można myśleć o tym, żeby spróbować powalczyć o wygraną – zaznaczył z kolei obrotowy naszej kadry Bartłomiej Bis.
Początek meczu Polska – Norwegia w Berlinie o godz. 20:30. W kolejnych spotkaniach nasza kadra zagra jeszcze ze Słowenią i Wyspami Owczymi. W dzisiejszym meczu z powodu przeziębienia może nie zagrać Michał Daszek.
W pierwszych meczach mistrzostw Europy – rozegranych w środę w Düsseldorfie – Francja wygrała z Macedonią Północną 39:29, a Niemcy ze Szwajcarią 27:14. To drugie spotkanie oglądało 53 586 kibiców, co jest rekordem frekwencji w tej dyscyplinie sportu.
Oba mecze odbyły się na wielofunkcyjnym stadionie Merkur Spiel-Arena, gdzie grają na co dzień piłkarze Fortuny Düsseldorf.
Poprzedni rekord padł 6 września 2014 roku na stadionie Eintrachtu Frankfurt. Wówczas 44 189 widzów oglądało z trybun spotkanie ligi niemieckiej między Rhein-Neckar Loewen i HSV Hamburg.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS