Blisko trzy miesiące w strefie spadkowej, rekordowe 17 ligowych porażek, a do tego trzech trenerów i nerwy kibiców. Tak słabego sezonu Legia Warszawa nie miała od dekad. A niewiele brakowało, by to był najgorszy sezon w jej ponadstuletniej historii. Od 1991/92, kiedy Legia zajęła 10. lokatę w 17-zespołowej lidze.
Kibice Legii wygwizdali piłkarzy. To już tradycja
Teraz Legia “tylko” ten rekord wyrównała. W sobotę skończyła sezon efektownym zwycięstwem 3:0 z Cracovią, zajęła ostatecznie 10. miejsce. – Jest, jak jest… Ale mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie wrócimy na właściwe dla Legii miejsce – powiedział spiker Łukasz “Juras” Jurkowski.
Te słowa wybrzmiały zaraz po meczu. Aleksandar Vuković był już wtedy w szatni, a jego piłkarze jeszcze dziękowali kibicom pod trybunami. Aż w końcu doszli tam, gdzie zasiadają ci najbardziej zagorzali, czyli pod “Żyletę”. Większość legionistów wtedy się zawahała i zrobiła krok w tył. Nie podeszła pod samą trybunę, z której zresztą od razu usłyszała deprymujące gwizdy i znane z tego sezonu okrzyki “Legia grać k..a mać”.
Vuković: Ja wiele rzeczy rozumiem
To już w ostatnich miesiącach tradycja, że kibice nie mają za co dziękować piłkarzom, ale oni sami tych podziękowań też specjalnie od kibiców nie oczekują. Dzieje się tak od końcówki zeszłego roku, kiedy legioniści zostali pobici przez chuliganów w okolicach Legia Training Center. Od tamtego incydentu relacje na linii piłkarze – kibice wyraźnie się ochłodziły. I to było przy Łazienkowskiej w tym roku widać i słychać.
Także po ostatnim spotkaniu z Cracovią, kiedy legioniści obeszli niemal cały stadion, zbijali piątki z kibicami, ale pod “Żyletę” podeszli tylko niektórzy. Cezary Miszta, który zaraz po meczu jako jedyny doczekał się skandowania swojego nazwiska. A oprócz niego strzelec gola na 1:0 Maciej Rosołek, wychowanek Legii Patryk Sokołowski, Paweł Wszołek i Josue, czyli najlepszy piłkarz Legii w tym sezonie, który po spotkaniu z Cracovią dał kibicowi na “Żylecie” swoją koszulkę.
– Gwizdy po meczu? Nie chcę odnosić się do reakcji kibiców, choć wiele rzeczy rozumiem. Wiadomo, jaki mamy za sobą sezon. Można być złym, niezadowolonym czy wściekłym, ale dla mnie jedynym rozwiązaniem na poprawę tego stanu rzeczy jest praca. Dlatego doceniam całą grupę piłkarzy, z którymi przyszło mi tutaj pracować. Łatwo się mówi, że to wszystko jest proste. Ale ja wiem, że to wcale takie proste nie było. Mam duży szacunek do tych chłopaków, że mimo wielu niesprzyjających okoliczności wyciągnęli tę drużynę z trudnej sytuacji. Dziś może nie docenia się aż tak bardzo naszego utrzymania, ale za 10 lat to się zmieni. Historia nas oceni – powiedział Vuković po meczu z Cracovią, który był dla niego ostatnim w Legii, bo w poniedziałek oficjalnie ma go zastąpić Kosta Runjaić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS